Zespół pęcherza nadreaktywnego (overactive bladder, OAB) trudno porównywać do koronawirusa – jest chorobą przewlekłą i nie zabija. Podobnie jak Covid zamyka jednak w czterech ścianach, wykluczając z życia społecznego, towarzyskiego, zawodowego i rodzinnego. Na chorobę, która wedle szacunków amerykańskich badaczy dotyka nawet 17 proc. społeczeństwa, najczęściej cierpią kobiety w okolicach menopauzy. OAB nie omija jednak mężczyzn. Łącznie z jego powodu cierpi nawet 3 mln Polaków.
Temat OAB prawie nigdy nie pojawia się w rozmowach towarzyskich, choć choroba ta jest równie częsta jak cukrzyca. Objawy, których doświadczają chorzy, są na tyle intymne i zawstydzające, że w przypadku wielu osób mija wiele lat, zanim zgłoszą się do lekarza.