W Polityce energetycznej Litwy zapisano, że do 2020 r. kraj miał własny terminal gazu skroplonego i połączenie z Polską – mówił w czasie kongresu gospodarczego Katowicach wiceprezes litewskiej firmy Lietuvos Dujos Joachim Hockertz. – My sądzimy, że gazociąg może powstać znacznie szybciej – już w 2016 r.

Przyznał jednak, że wiele zależy od dofinansowania Komisji Europejskiej. Szef Gaz-Systemu Jan Chadam uważa, że ze względu na znaczenie inwestycji dla bezpieczeństwa energetycznego Unii, Bruksela powinna zgodzić się na dofinansowanie. Obie firmy już latem mogą wystąpić ze wstępnym wnioskiem do Brukseli. Zdaniem Jana Chadama chodzi o pokrycie przynajmniej 40 proc. kosztów z unijnych funduszy. Wstępne prognozy zakładają, że gazociąg może kosztować ponad 800 mln zł, będzie mieć długość ponad 300 km.

Firma Ernst & Young w kwietniu zaczęła przygotowywać analizy biznesowe tego projektu i zakończy prace w czerwcu. Jeśli wypadną korzystnie, to obie firmy podejmą decyzję o dalszych pracach. Dlatego – jak zapowiedział wiceprezes Joachim Hockertz – w 2012 r. może być gotowe studium wykonalności i zapadnie decyzja inwestycyjna, o ile uda się procedura open season, czyli będą wstępne zgłoszenia od firm, chcących przesyłać gaz tą drogą.

Gazociągiem będzie docelowo można przesyłać do 5 mld m sześc. gazu rocznie. Na obecnym, wstępnym etapie przygotowań rozpatrywana jest opcja przesyłania gazu na Litwę i dalej do Estonii i Łotwy. Surowiec mógłby pochodzić z polskiego gazoportu, który ma być gotowy w Świnoujściu w połowie 2014 roku. Terminal LNG umożliwi sprowadzenie 5 – 7,5 mld m sześc. gazu rocznie, obecnie wiadomo, że Polska nie będzie go wykorzystywać w całości. Na początek PGNiG będzie sprowadzał ok. 3 mld m sześc. rocznie.

Gaz-System w planach ma też nowe połączenie gazociągowe ze Słowacją, ale przygotowania są na wstępnym etapie.