Projekt zakłada, że obecny podatek rolny zastąpiłyby dwa rozwiązania - adresowane do mniej i bardziej zamożnych rolników.
Ci, których przychody nie przekraczałyby 100 tys. zł w roku gospodarczym (od 1 lipca do 30 czerwca roku następnego), byliby zwolnieni z podatku dochodowego. Płaciliby natomiast podatek od nieruchomości rolnych w wysokości 185 zł od tzw. hektara przeliczeniowego (umowna jednostka powierzchni gruntu, która umożliwia porównywanie gleb różnych klas). To stawka niższa o 65 gr niż obecnie płacona stawka podatku rolnego. Użytki rolne niewchodzące w skład gospodarstwa rolnego opodatkowane byłyby stawką 370 zł za hektar. Na potrzeby rozliczenia rolnicy musieliby rejestrować swoje przychody.
Rolnicy, których przychody przekraczałyby 100 tys. zł płaciliby podatek dochodowy w wysokości 19 proc. Resort finansów przewiduje możliwość wyboru ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych z limitem przychodów w wysokości 150 tys. euro z poprzedniego roku i stawką w wysokości 4 proc.
Zgodnie z propozycjami MF w okresie przejściowym limity dochodów dla ustalenia sposobu obliczenia podatku byłyby inne. W 2015 r. byłoby to 200 tys. zł (obliczane na podstawie przychodów z roku gospodarczego 2013-2014), a w 2016 r. - 150 tys. zł (obliczane na podstawie przychodów z roku gospodarczego 2014-2015). Rolnicy opodatkowani podatkiem rolnym płaciliby podatek od nieruchomości rolnych w przypadku użytków rolnych, na których nie prowadziliby działalności. Stawka miałaby wynieść 370 zł za hektar.
Objęcie podatkiem dochodowym oznaczałoby, że rolnik płaciłby go także w kolejnych latach, nawet gdyby wysokość uzyskanych przychodów nie przekroczyła wskazanego limitu.