Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Barlinka, największego w kraju producenta drewnianych podłóg, podjęło uchwalę o zniesieniu dematerializacji wszystkich 254 mln akcji spółki oraz wycofaniu ich z publicznego obrotu. Jednocześnie zarząd został upoważniony do podjęcia wszelkich niezbędnych czynności, które mają doprowadzić do realizacji tego celu.
Nie przeszła za to uchwała o emisji do 127 mln papierów serii N z prawem poboru. Każde dwie akcje dotychczasowych emisji miały uprawniać do nabycia jednego nowego waloru. W listopadzie w projektach uchwał zaproponowano, aby dzień prawa poboru wyznaczyć na 15 stycznia, a cenę emisyjną na 1 zł.
Obie kluczowe dla Barlinka decyzje zostały pojęte w sposób jednogłośny. Trudno jednak było oczekiwać innego rozstrzygnięcia, skoro na NWZA stawiło się tylko dwóch udziałowców: Barcocapital Investment Limited z Cypru i FTF Galleon z Luksemburga. Oba podmioty kontrolowane są przez Michała Sołowowa i to on musiał ostatecznie zdecydować o podjętych uchwałach.
Co ciekawe wnioskodawcą podjęcia uchwały o emisji akcji był Barcocapital Investment Limited, który teraz głosował przeciwko ofercie. Co zdecydowało o zmianie stanowiska w tej sprawie na razie nie wiadomo.
Na początku października Sołowow odpowiadając na pytania „Parkietu" dotyczące dematerializacji i emisji akcji informował, że od 2009 r. Barlinek realizuje kolejne programy oszczędnościowe, jednak trudny rynek i duży dług odsetkowy (540 mln zł) stwarzają skrajnie niekorzystne sytuację dla spółki. - Banki finansujące spółkę postawiły trudne warunki. Podpisana umowa kredytowa jest wymagająca zarówno dla spółki (wiele szczegółowych obostrzeń), jak i dla mnie (musiałem osobiście zagwarantować finansowanie podporządkowane w kwocie 110 mln zł plus potencjalnie 25 mln zł) – podawał Sołowow. Dodał, że jako kredytodawca podporządkowany może funkcjonować tylko przejściowo. Jego zdaniem prędzej czy później konieczna będzie znaczna emisja nowych akcji.