GDDKiA zapłaci podwykonawcom A1 i A4

Kolejni poszkodowani mogą się zgłaszać po zaległe pieniądze. Do tej pory drogowa dyrekcja wypłaciła ponad 1 mld zł, a odzyskała 730 mln.

Publikacja: 23.01.2014 03:00

GDDKiA zapłaci podwykonawcom A1 i A4

Foto: Bloomberg

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiedziała, że wypłaci pieniądze podwykonawcom, którzy nie otrzymali wynagrodzenia za prace wykonane przy budowie dwóch odcinków autostrad: A1 Stryków-Tuszyn i A4 Rzeszów-Jarosław.

Obydwa fragmenty budowały konsorcja Polimeksu-Mostostalu. 14 stycznia zerwały jednak umowy, tłumacząc to tym, że GDDKiA nie przedstawiła w wymaganym terminie zabezpieczenia zapłaty za roboty budowlane w łącznej kwocie ponad 2 mld zł. Na zerwanie umów zdecydowała się następnie Dyrekcja, tłumacząc to opóźnieniami w realizacji inwestycji.

Dwie drogi

Jan Krynicki, rzecznik prasowy GDDKiA, informuje, że wypłaty będą przebiegać dwutorowo. Z jednej strony już od dłuższego czasu podwykonawcy zgłaszają się do Dyrekcji w ramach solidarnej odpowiedzialności i będą mogli nadal to robić. Ci z nich, którym nie przysługuje to prawo, mogą się zaś zgłaszać w trybie specustawy przez 21 dni od ogłoszenia takiej możliwości. Krynicki zdradza, że w wypadku autostrady A1 termin zaczął płynąć wczoraj, a dla A4 będzie to zapewne od dzisiaj.

Przedstawiciele GDDKiA nie podjęli się wczoraj oszacowania, ile firm mogło zostać poszkodowanych w związku z nieuregulowaniem przez konsorcja budujące odcinki A1 i A4 wszystkich płatności. Komentarza w sprawie zaległości wobec podwykonawców na tych odcinkach autostrad odmówili nam wczoraj również przedstawiciele Polimeksu.

GDDKiA poinformowała, że do tej pory w ramach solidarnej odpowiedzialności z generalnymi wykonawcami, którzy nie regulowali swoich zobowiązań, wypłaciła poszkodowanym podwykonawcom ponad 823,5 mln zł. Kolejnych 182,3 mln zł wypłaciła na podstawie przyjętej w 2012 r. ustawy o spłacie niektórych niezaspokojonych należności przedsiębiorców. Do tej pory Dyrekcja wypłaciła zatem poszkodowanym firmom ponad 1 mld zł.

Od generalnych wykonawców odzyskała zaś 730 mln zł. W jaki sposób? – Drogi ściągania należności od generalnego wykonawcy są różne, np. z gwarancji należytego wykonania, bieżących faktur czy na drodze sądowej – tłumaczy Krynicki.

Bezpieczniej i lepiej?

Według wiceprezydenta Pracodawców RP Piotra Kamińskiego wiele firm na etapie pozyskiwania kontraktów nie doszacowało kosztów bądź przeprowadziło złe kalkulacje. Ale wielu przedsiębiorców skarży się też na zbytnią restrykcyjność GDDKiA w rozliczaniu kontraktów. – Były przypadki, że asfalt drożał w ciągu roku o blisko połowę, tymczasem nie można było renegocjować umowy. W rezultacie wszystkie koszty były przenoszone na firmę budowlaną – mówi „Rz" Kamiński.

W kolejnej perspektywie budżetowej UE potrzebna byłaby zatem większa elastyczność w negocjacjach GDDKiA z wykonawcami. Dobrym rozwiązaniem mogłoby być także powszechne stosowanie klauzul waloryzacyjnych. Od niedawna GDDKiA podpisuje „bezpieczniejsze" kontrakty – na krótsze odcinki, by w razie wpadki któregoś z wykonawców można było łatwiej znaleźć następcę i nie blokować inwestycji na dłuższym fragmencie.

Sytuacja w zakresie jakości zaczyna się jednak poprawiać. W latach 2010–2012, w ramach Laboratoryjnego Systemu Kontroli Jakości, przebadano ponad 140 tysięcy próbek. To trzy razy więcej niż w poprzednim okresie. Było to możliwe dzięki zainwestowaniu blisko 100 mln zł w budowę nowoczesnych laboratoriów i przyniosło wyraźne efekty. – Odsetek próbek spełniających wymagania poprawił się o blisko 12 proc. – mówi Lech Witecki, szef GDDKiA.

Laboratoria te wykonują co najmniej 10 proc. badań wymaganych przez specyfikację przetargową. Dzięki temu możliwa jest bieżąca kontrola jakości realizowanych prac. W 2013 r. od stycznia do września zrobiono przeszło 23 tys. testów, z których wymagań nie spełniło 3,8 tys., tj. 16,6 proc. Natomiast cel, jaki założyła sobie GDDKiA, to zejście poniżej 10 proc. wadliwych próbek we wszystkich badanych.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.koper@rp.pl

Prawo zamówień publicznych do zmiany

Ministerstwo Gospodarki oceni system zamówień publicznych – poinformował wiceminister Mariusz Haładyj w trakcie zorganizowanej przez Krajową Izbę Gospodarczą konferencji poświęconej rozwojowi polskiej infrastruktury.

Haładyj poinformował, że resort został zobowiązany do przygotowania analizy systemu przez Komitet Rady Ministrów. Zdradził, że chodzi o audyt, który umożliwiłby określenie kierunków ewentualnych zmian oraz ocenę, jak funkcjonuje system z punktu widzenia prawnego, ekonomicznego i organizacyjnego. Podkreślił, że suma środków, które przepływają w związku z zamówieniami publicznymi na podstawie tego prawa, sięga około 140 mld zł. Dlatego niepokojące są pojawiające się głosy, które mówią, że przepisy oraz ich codzienne zastosowanie odbiegają od założeń.

Prezes KIG Andrzej Arendarski podkreślił, że zamówienia publiczne mają zapewnić wybór optymalnej oferty. W naszym kraju bardzo szybko skojarzono jednak słowo „optymalna" z „najtańsza". Zaznaczył, że to, co się stało w minionym roku w branży budowlanej (m.in. liczne upadłości), pokazało, że polski system zamówień publicznych może wpędzić w problemy nawet dobrze funkcjonujące firmy. Dlatego KIG postanowiła stworzyć program optymalizacji systemu zamówień publicznych. W odpowiedzialnym za to zespole ekspertów znaleźć się mają m.in. prawnicy oraz eksperci biznesowi.     —ako, pap

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiedziała, że wypłaci pieniądze podwykonawcom, którzy nie otrzymali wynagrodzenia za prace wykonane przy budowie dwóch odcinków autostrad: A1 Stryków-Tuszyn i A4 Rzeszów-Jarosław.

Obydwa fragmenty budowały konsorcja Polimeksu-Mostostalu. 14 stycznia zerwały jednak umowy, tłumacząc to tym, że GDDKiA nie przedstawiła w wymaganym terminie zabezpieczenia zapłaty za roboty budowlane w łącznej kwocie ponad 2 mld zł. Na zerwanie umów zdecydowała się następnie Dyrekcja, tłumacząc to opóźnieniami w realizacji inwestycji.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Gigant doradztwa coraz bliżej ugody wartej 600 mln dol. Miał przyczynić się do epidemii opioidów
KONFLIKTY ZBROJNE
Amerykańskie rakiety nie przyniosą przełomu
Biznes
Foxconn chce inwestować w Polsce. Tajwańska firma szuka okazji
Biznes
Amerykanie reagują na uszkodzenia podmorskich kabli internetowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Polska AI podbiła Dolinę Krzemową