Kryzys na rynku motoryzacyjnym coraz mocniej bije w producentów aut i komponentów. Aż 7,5 tys. pracowników zwolni Audi AG. Ten niemiecki producent samochodów, który w ubiegłym roku zmniejszył globalną sprzedaż o 11 proc., chce zaoszczędzić ok. 1,1 mld euro rocznie, które przeznaczy na inwestycje. Porozumienie w tej sprawie zawarł zarząd firmy ze związkami zawodowymi. – Dzięki tej umowie wzmacniamy konkurencyjność – zapowiedział dyrektor generalny Audi Gernot Döllner.
Audi, jedna z trzech obok BMW i Mercedesa najważniejszych marek premium, notowała w 2024 r. wyniki gorsze od pozostałych dwóch głównych konkurentów: w UE jej sprzedaż zmalała o ponad 9 proc., gdy w BMW był to niecały 1 proc., a u Mercedesa niespełna 3 proc. Z końcem lutego Audi zdecydowało się zamknąć zatrudniającą 3 tys. osób fabrykę w belgijskim Forest produkującą elektrycznego SUV-a Q8 e-tron.
Koncerny tną zatrudnienie i premie z zysku
Kłopoty przeżywa cały koncern Volkswagena (Audi wchodzi w jego skład). Gdy jesienią ub. roku zarząd Volkswagen AG zapowiadał zamknięcie trzech fabryk i zwolnienia dziesiątek tys. pracowników, informacja była szokiem, bo wcześniej nie likwidowano fabryki samochodów w Niemczech. W końcu stanęło na redukcjach zatrudnienia. Tymczasem zwolnienia w Niemczech zapowiedział także Mercedes, który zamierza zwiększyć produkcję w krajach o niższych kosztach pracy, w tym na Węgrzech. Przykładowo w węgierskim Kecskemet mają być one nawet o 70 proc. niższe w porównaniu z fabrykami niemieckimi. Spadek zysku, jaki koncern ze Stuttgartu odnotował w ub. roku, ma się przyczynić do obniżenia o ponad 2 tys. euro wypłacanej w kwietniu premii.
Czytaj więcej
Vauxhall ogłosił likwidację fabryki w Luton (Wielka Brytania). Zakłady istniały od 1905 roku i przetrwały dwie wojny światowe.