Przedstawiciele Unii Europejskiej zgodzili się przedłużyć sankcje przeciwko ponad 2400 rosyjskim osobom fizycznym i prawnym, wykreślając z niej cztery osoby żyjące i trzy zmarłe - poinformowali w piątek agencję Reutera dyplomaci UE. Lista sankcji, która miała wygasnąć w sobotę, będzie obowiązywać do 15 września.
Kogo wykreśliła Unia Europejska z listy sankcyjnej wymierzonej w Rosję?
Według agencji z listy sankcyjnej Unii wykreśleni zostali: Gulbahor Ismajłowa – siostra rosyjskiego miliardera Aliszera Usmanowa (on sam wciąż jest objęty sankcjami), biznesmen Wiaczesław Mosze Kantor (koncern nawozowy Akron), biznesmen Władimir Raszewskij (koncern nawozowy Eurochim). Stało się tak z uwagi na niewystarczające podstawy prawne, a nie na prośbę Węgier. Czwarty obywatel Rosji, który odzyskał możliwość podróży do Unii i dostępu do swoich kont i nieruchomości we Wspólnocie, to rosyjski minister sportu Michaił Diegtiariow. Kolejni trzej Rosjanie wykreśleni z czarnej listy to osoby już nieżyjące.
Czytaj więcej
Od dziś Polska wprowadza sankcje wobec 50 rosyjskich oligarchów, menadżerów i polskich firm z nimi powiązanych. Zamrożone zostały ich polskie aktywa, mają zakaz wjazdu i prowadzenia biznesu na terytorium Rzeczpospolitej.
Tym samym kolejny szantaż węgierskich władz wobec Brukseli nie powiódł się. Węgry wielokrotnie stosowały groźbę zablokowania sankcji przeciwko Rosji jako narzędzie nacisku na Brukselę, domagając się dla siebie różnych ustępstw. Jak pokazuje praktyka, po osiągnięciu kompromisu Budapeszt niezmiennie popiera przedłużenie obostrzeń.
Tym razem rząd Viktora Orbána groził, że zablokuje przedłużenie sankcji UE, jeśli rosyjski miliarder Michaił Fridman nie zostanie usunięty z listy sankcyjnej - napisał „Financial Times” powołując się na źródła w Brukseli. Warunek ten został przedstawiony przez stałego przedstawiciela Węgier przy UE przed spotkaniem ambasadorów UE w Brukseli 13 marca.