Prezydent Panamy José Raúl Mulino błyskawicznie zareagował na tę transakcję, ale czynił wszystko, aby nie robić z niej politycznego przejęcia. W mediach społecznościowych Mulino określił ją jako „globalną transakcję, której dokonały dwie firmy prywatne, a motywacją były wspólne korzyści”.
Chińczycy mieli dosyć amerykańskich nacisków w sprawie Kanału Panamskiego
CK Hutchison Holdings, który sprzedaje porty przy tej kluczowej inwestycji infrastrukturalnej na świecie, należy do rodziny Li, jednej z najbogatszych w Azji. Założycielem jej jest 96-letni dzisiaj Li Ka-shing, który wycofał się z biznesu w 2018 roku i przekazał zarządzanie swojemu synowi, Victorowi Li. Do Hutchisona, oprócz portów należą także sieci handlowe, firmy telekomunikacyjne i energetyczne.
Teraz Victor Li zapewnia, że Hutchison zamierzał się pozbyć udziałów w portach już od dawna. I z polityką nie ma tutaj nic wspólnego.
Tyle, że - jak podał „New York Times”, powołując się na źródła nieoficjalne - rozmowy amerykańsko-chińskie rozpoczęły się dopiero kilka tygodni temu. Informator „NYT” miał powiedzieć, że rodzina Li znalazła się nagle pod niesamowitą amerykańską presją, aby pozbyć się udziałów w portach. W wywieranie tej presji mieli być zaangażowani m.in. amerykański sekretarz stanu Marco Rubio oraz sekretarz skarbu Scott Bessent. Podobno także byli również inni zainteresowani, ale rodzina Li zdecydowała się na Amerykanów.
Hutchison zarządzał Kanałem Panamskim od 1997 roku na mocy 25-letniej koncesji. Została ona odnowiona, na kolejne 25 lat w 2021 roku.