Azoty chcą produkować materiały wybuchowe wspólnie z PGZ

Dziś podpisano list intencyjny o współpracy gigantów. Ale historia tego typu listów w polskiej zbrojeniówce jest długa, a efekty mizerne.

Publikacja: 18.11.2024 14:51

Azoty chcą produkować materiały wybuchowe wspólnie z PGZ

Foto: Adobe Stock

Azoty SA, Agencja Rozwoju Przemysłu SA, Grupa Polska Grupa Zbrojeniowa SA i MESKO SA podpisały list intencyjny dotyczący zwiększenia możliwości produkcyjnych materiałów wybuchowych. Chodzi o to, by powstała fabryka nitrocelulozy, która jest niezbędna do produkcji prochu i amunicji. W Polsce takich zdolności nie mamy od lat, a proch produkowany na jej bazie sprowadzamy m.in. od naszych południowych sąsiadów z Czech i Słowacji.

Do utworzenia fabryki nitrocelulozy najpewniej powstanie nowa spółka. Sam proces budowy zakładu może nie być prosty, choćby z powodu dużego obciążenia środowiska przez tego typu produkcję i potrzebę uzyskania odpowiednich zgód środowiskowych. Ulokowanie takiej produkcji w zakładzie posiadającym już takie zgody mogłoby ten proces przyspieszyć.

- Ten list intencyjny to pierwszy krok na rzecz odbudowy polskich zdolności do produkcji amunicji. Nikt, kto dziś obserwuje wojnę w Ukrainie i inne konflikty na świecie, nie może mieć wątpliwości jak ważny jest dostęp do dużej liczby pocisków do nowoczesnej broni, którą Wojsko Polskie już dziś się posługuje. Sygnatariusze listu to specjaliści w swoich dziedzinach, połączenie ich wiedzy i możliwości produkcyjnych z pewnością przyniesie imponujący efekt – zapowiada wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

W komunikacie po spotkaniu nie podano jednak żadnych konkretów dotyczących daty powstania zakładu czy kosztów jego sfinansowania.

Czytaj więcej

Polskie pioruny ruszają na podbój Europy

Zwiększanie zdolności jak po grudzie

- W ramach grupy amunicyjno-rakietowej PGZ, MESKO S.A. jest liderem w zakresie produkcji amunicji różnych typów, ale także słynnych i sprawdzonych bojowo Przeciwlotniczych Przenośnych Zestawów Rakietowych „PIORUN” – mówi z kolei Renata Gruszczyńska, prezes Mesko SA. - Obecna sytuacja geopolityczna w naszym regionie sprawiła, że znacząco wzrosło zapotrzebowanie w tym segmencie rynku, zwłaszcza gdy chodzi o amunicję artyleryjską i amunicję dedykowaną do haubic. Dlatego też, realizując strategię zwiększania zdolności i wymiaru produkcji w naszych zakładach, szukamy wiarygodnych partnerów do współpracy. Jestem przekonana, że takim partnerem będzie Grupa Azoty i dlatego podpisaliśmy ten list intencyjny, który stanowić będzie podstawę naszego współdziałania – dodaje.

Doświadczenie pokazuje jednak, że tworzenie takich zdolności idzie w Mesko bardzo opornie. Jeśli chodzi o Pioruny, to najpewniej w tym roku spółce nie uda się wyprodukować zapowiadanego tysiąca rakiet i tym samym zrealizować całości zaplanowanych dostaw dla Wojska Polskiego. Z kolei zwiększanie zdolności do produkcji prochu i amunicji w ramach tzw. Projektu 400 jest opóźnione.

Czytaj więcej

Jest nowy pomysł na finansowanie fabryk amunicji 155 mm

Listy intencyjne niewiele kosztują

Grupa Azoty do tej pory nie ma zbyt dużego doświadczenia w produkcji dla sił zbrojnych. Kolejny z partnerów, Agencja Rozwoju Przemysłu, ostatnio próbował swoich sił w budowie zdolności do produkcji amunicji 155 mm. ARP była udziałowcem w spółce Polska Amunicja, gdzie pośrednio udziały mieli także zbrojeniowe Grupa WB i Ponar Wadowice. Jednak we wrześniu ARP pozbyła się swoich udziałów w tym podmiocie twierdząc, że interesy skarbu państwa nie były wystarczająco zabezpieczone, co jest w sprzeczności z deklaracjami prywatnych udziałowców. 

Z kolei Polska Grupa Zbrojeniowa ma długą tradycję podpisywania listów intencyjnych, z których często nic nie wychodzi. Chyba najgłośniejszym przypadkiem było podpisanie w 2016 r. listu intencyjnego z duńską spółką, która wówczas zatrudniała… sześć osób i miała przychody na poziomie 500 tys. zł rocznie. Przy tym podpisaniu, podobnie jak dziś, obecni byli politycy. Efektów się nie doczekaliśmy.

Azoty SA, Agencja Rozwoju Przemysłu SA, Grupa Polska Grupa Zbrojeniowa SA i MESKO SA podpisały list intencyjny dotyczący zwiększenia możliwości produkcyjnych materiałów wybuchowych. Chodzi o to, by powstała fabryka nitrocelulozy, która jest niezbędna do produkcji prochu i amunicji. W Polsce takich zdolności nie mamy od lat, a proch produkowany na jej bazie sprowadzamy m.in. od naszych południowych sąsiadów z Czech i Słowacji.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Niemiecki eksport zbrojeniowy idzie na rekord
Biznes
Gdzie wyrzucić drobne elektrośmieci? Pomyłka może słono kosztować
Biznes
Fala zwolnień topi polską motoryzację
Materiał Partnera
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
Materiał Promocyjny
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Unijne dofinansowanie ominie polską zbrojeniówkę