Pierwszy kredyt zaciągnięty przez polski rząd w bankach Korei Południowej był w wysokości ok. 36,8 mld zł (9,2 mld dol.). Tymi pieniędzmi minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak chciał sfinansować większość gigantycznego zamówienia sprzętu wojskowego złożonego w Seulu w 2022 r.: 1000 czołgów, 600 haubic, ponad 280 dalekosiężnych zestawów rakietowych Chunmoo i 48 lekkich samolotów bojowych FA-50. Tymczasem, z ustaleń dziennika „The Korea Times” wynika, że Polska wystąpiła właśnie o kolejną pożyczkę, tym razem w wysokości ok. 62,5 mld zł (15,6 mld dol.).
Ogromny kredyt ministra Błaszczaka w Korei Południowej
Negocjacje trwają, ale nie tylko między polskim rządem a Seulem. Także między południowokoreańskimi bankami a tamtejszym rządem. Bez podniesienia limitów udzielanych kredytów nie będzie komu sfinansować w Korei Południowej polskich zakupów. Te pierwsze były bowiem na tyle duże, że banki w Korei prawie wyczerpały swoje możliwości finansowania eksportu broni. Ten zaś – według „The New York Times” – przede wszystkim dzięki polskim zamówieniom wzrósł o 140 proc. w 2022 r., a Korea Południowa stała się jednym z największych eksporterów uzbrojenia na świecie.
Czytaj więcej
Zamiast szybko modernizować armię i rozbudowywać przemysł obronny, rząd zmarnował wiele lat. Efektem obecnego wzmożenia i kumulacji zakupów jest ogromny skok cen. A i wiele z zamówionego sprzętu długo nie będzie.
Wniosek natrafił jednak na rafę. Pierwsze polskie zakupy były bowiem na tyle duże, że banki w Korei Południowej prawie wyczerpały swoje możliwości finansowania eksportu broni. Na podwyższenie limitów muszą zgodzić się władze w Seulu.
Jeśli minister Błaszczak dostanie drugi kredyt, nasze zadłużenie w Korei sięgnie 99,3 mld zł. Nieoficjalnie, bo obydwa rządy milczą w tej sprawie. O wysokości pierwszej pożyczki dowiedzieliśmy się tylko dzięki interpelacji złożonej w południowokoreańskim parlamencie.