Drugi co do wielkości telekom w Australii, należący do Singapore Telecommunications koncern Optus jest w środku afery związanej z gigantycznym wyciekiem danych jego klientów. Z Optusa miały wydostać się dane 10 milionów osób, czyli około 40 procent populacji Australii.
Firma podniosła alarm 22 września, informując opinię publiczną mniej więcej 24 godziny po wykryciu podejrzanej aktywności. Podano wtedy, że wyciekły dane takie, jak – nazwiska, daty urodzenia, numery paszportów i praw jazdy oraz adresy domowe, numery kontaktowe i adresy e-mail. Podkreślano, że nie wyciekły szczegóły płatności oraz hasła do kont. W przypadku co najmniej 2,8 mln osób wyciekły dane umożliwiające kradzież tożsamości. Telekom poinformował też wtedy, że poinformował odpowiednie dane, a włamanie miało zostać dokonane z zagranicy.