Inaczej było w przypadku rezerwacji krajowych. – W pierwszych dniach wojny spadek sięgnął 40 proc., ale potem stopniowo był coraz płytszy. Teraz wynosi ok. 5 proc. w ujęciu tydzień do tygodnia – mówi Natalia Jaworska z platformy rezerwacyjnej Noclegi.pl
Biura podróży oferujące wyjazdy zagraniczne natychmiast zareagowały na sytuację. – Dobrą tarczą okazały się elastyczne rezerwacje, z niewielkimi zaliczkami i możliwością bezkosztowej zmiany terminu lub kierunku wyjazdu, które świetnie sprawdziły się w sezonie 2021 – ocenia Radosław Damasiewicz, prezes Travelplanet.pl. Niskie są także wstępne wpłaty (5–20 proc.) i najczęściej z gwarancją, że gdyby ceny miały spaść, to zapłacimy najniższą. To warunki oferowane do końca marca na wyjazdy do końca września.