W Polsce 12 na 1000 urodzeń to poronienia lub urodzenia martwe. Część z nich jest skutkiem niedostatecznej diagnostyki płodu. Dostęp do sprzętu do zapisu KTG czy ultrasonografów jest ograniczony. Dlatego też zespół dr Wizińskiej-Sochy stworzył Pregnabit.
Do tej pory, odpowiednim sprzętem do monitorowania akcji serca płodu dysponowały jedynie szpitale i inne placówki medyczne. Zapis nie należy do najbardziej komfortowych, a jego przeprowadzenie jest uzależnione od obecności na miejscu wykwalifikowanego specjalisty.
Doktor Patrycja Wizińska-Socha wraz z zespołem startupu Nestmedic postanowiła to zmienić. Bezpośrednim impulsem do stworzenie przenośnego urządzenia do KTG była niestety tragedia. Znajoma Wizińskiej-Sochy straciła dziecko na tydzień przed planowanym rozwiązaniem. Innowatorka bardzo to przeżyła i postanowiła, że zrobi wszystko, aby ograniczyć ilość martwych urodzeń i poronień dzięki wprowadzeniu na rynek wymyślonego przez nią urządzenia.
Przyszłe mamy z pewnością ucieszy to, że Pregnabit jest urządzeniem, które można posiadać w domu. Do jego obsługi nadal jest potrzebny wykwalifikowany personel, który prawidłowo odczyta zebrane dane, ale jeżeli ciężarna poczuje się czymś zaniepokojona to może w dowolnym momencie przeprowadzić zapis KTG. Pomiar z zastosowaniem Pregnabit jest bowiem wykonywany przez kobietę w ciąży, według wskazówek otrzymanych przez lekarza.
Jest to urządzenie telemedyczne, które powstało, aby wspierać działania lekarzy i położnych, umożliwiając przeprowadzenie badań KTG, w dowolnym momencie oraz miejscu. Pregnabit jest lekkim, przenośnym urządzeniem w wyglądzie przypominającym iPoda czy odtwarzacz mp3. Oczywiście, zamiast słuchawek podpięte są do niego sensory do KTG.