– 100 tys. małych firm to całkiem sporo – komentuje Adam Ambroziak, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. – Zakładając nawet, że połowa z nich upadnie, to te, które pozostaną, mogą zacząć zatrudniać innych. Jeśli każda z nich przyjmie 1 – 5 pracowników, to mamy już 50 – 250 tys. nowych miejsc pracy.
Pieniądze na podjęcie działalności gospodarczej zagwarantowane są w programie „Kapitał ludzki”. Można będzie je dostać poprzez powiatowe urzędy pracy lub wybrane w konkursach podmioty spoza sektora publicznego. Mogą to być prywatne firmy szkoleniowo-doradcze, fundacje czy organizacje pozarządowe. To właśnie one mają udzielić dotacji ok. 100 tys. osób. Na ten cel przewidziano ok. 1,6 mld zł.
Zdaniem ekspertów zainteresowanie będzie bardzo duże z dwóch powodów. Po pierwsze, w porównaniu z programami realizowanymi dotychczas wsparcie będzie dwukrotnie większe. Jedna osoba będzie mogła uzyskać do 40 tys. zł. Jeśli to będzie spółdzielnia – dofinansowanie sięgnie do 20 tys. zł na osobę. Po drugie, być może nie trzeba będzie zapewniać żadnego wkładu własnego. Samorządy właśnie zastanawiają się nad możliwością zastosowania takiego rozwiązania. Dotychczas konieczne było posiadanie ok. 25 proc. wartości planowanych wydatków. – Chętni już do nas dzwonią, z niecierpliwością czekają na uruchomienie programu – mówi Agnieszka Michalska z Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych.
O dotację mogą ubiegać się praktycznie wszyscy zainteresowani (którzy w ciągu ostatniego roku nie prowadzili działalności), a nie tylko zarejestrowani bezrobotni. – Mogą więc to być i studenci, i pracujący, i kobiety wychowujące dzieci czy renciści. Byle tylko mieli pomysł na biznes – zauważa Marta Piętka z firmy doradczej EFICOM.
Mimo tej otwartości preferowane będą osoby, które mają kłopoty na rynku pracy. Wśród nich najliczniejszą grupę stanowi młodzież (od 15 do 24 lat) oraz mieszkańcy wsi. – To dobry wybór. Młodzi ludzie są najbardziej przedsiębiorczy i mają największe szanse, że ich firma przetrwa. Poza tym od lat staramy się przecież ułatwiać młodym start do kariery – mówi Ambroziak z KPP. Na wsi konieczna jest zaś walka z ukrytym bezrobociem. Zainteresowani dostaną pieniądze na zakup środków trwałych. – Chodzi o wyposażenie biura, np. w komputer, telefon czy meble, ale także o urządzenia i maszyny, które pozwalają wykonywać planowaną działalność – mówi Marcin Bora z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Wykluczone jest wydawanie dotacji na wynagrodzenia czy na podatki. Jeśli świeżo upieczony właściciel firmy wyda pieniądze na inne cele, niż zapisane w umowie, będzie je musiał zwrócić. Będzie je także musiał zwrócić, jeśli jego działalność nie przetrwa roku.