W niedzielę na walnym zgromadzeniu przedstawiciele członków Rolniczej Spółdzielni Rolmlecz z Radomia zdecydują, czy chcą, aby przejęła ich Spółdzielnia Mleczarska Mlekpol z Grajewa, największa firma mleczarska w Polsce. – Jeżeli wyrażą zgodę, 30 czerwca zbierze się walne zgromadzenie Mlekpolu, które powinno zatwierdzić połączenie – mówi „Rz” Edmund Borawski, prezes Mlekpolu.
W piątek nie udało się nam skontaktować z zarządem Rolmleczu. Z informacji „Rz” wynika, że na jutrzejszym walnym przewagę głosów powinni mieć zwolennicy fuzji z Mlekpolem.
Radomski zakład – którego przychody mogą, zdaniem Edmunda Borawskiego, wynieść w tym roku ok. 150 mln zł – byłby drugą spółdzielnią, którą w tym roku przyłączy firma z Grajewa. 30 kwietnia została właścicielem Somleku z Sokółki. Dzięki obu przejęciom przychody Mlekpolu przekroczyłyby z pewnością 2 mld złotych. Mocną stroną Rolmleczu jest także jego położenie w centrum kraju, dzięki czemu nadaje się na centrum logistyczne. Dostrzegł to także największy konkurent Mlekpolu – Spółdzielnia Mleczarska Mlekovita, wicelider polskiego rynku mleczarskiego. – Prowadziłem rozmowy z poprzednim zarządem Rolmleczu – przyznaje Dariusz Sapiński, prezes Mlekovity. Rada nadzorcza radomskiej spółdzielni zdecydowała się jednak na negocjacje z Mlekpolem.
Z naszych informacji wynika, że kolejnym zakładem, który interesuje obu potentatów, jest Spółdzielnia Mleczarska we Wrześni. Edmund Borawski nie potwierdza tych informacji. Dariusz Sapiński przyznaje, że już prowadził rozmowy w tej sprawie. – Zaletą tej spółdzielni jest dobre położenie przy trasie łączącej Łódź z Poznaniem – podkreśla szef Mlekovity.
Obecny zarząd spółdzielni we Wrześni nie chce jednak słyszeć o fuzji. – Nie zamierzamy się z nikim łączyć– podkreśla Krystyna Kowalczyk, prezes SM Września.