Reklama
Rozwiń
Reklama

Bez inwestycji zasoby węgla zmniejszą się o jedną trzecią

Połowie polskich kopalń za 15 lat skończą się złoża. Już w 2020 r. możemy mieć o ponad 30 proc. mniej węgla, co jest groźne m.in. dla elektrowni

Publikacja: 28.07.2008 01:53

Bez inwestycji zasoby węgla zmniejszą się o jedną trzecią

Foto: Rzeczpospolita

Udokumentowane zasoby bilansowe (czyli potencjalnie nadające się do eksploatacji) węgla kamiennego w Polsce wynoszą 42 mld ton. Wydawałoby się, że to sporo. – Ale gdy mówimy o węglu przemysłowym – mamy go 5 mld ton, co stanowi 1,15 proc. zasobów światowych szacowanych na 430 mld ton, łącznie zaś z węglem brunatnym to 847 mld ton – mówi prof. Józef Dubiński, dyrektor Głównego Instytutu Górnictwa. Jednak zagospodarowane złoża to 3 mld ton, co oznacza, że skończą się za ok. 30 lat.

World Energy Council ocenia, że zasoby węgla kamiennego przy aktualnym poziomie produkcji wystarczą w skali globalnej na 133 lata. – Oczywiście, że na kontynentach o najbogatszych zasobach, takich jak Azja i Ameryka Północna, wystarczy ich nawet na 220 lat – zaznacza Dubiński. I uspokaja, że Polsce też węgla nie zabraknie, bo istnieje możliwość dostania się do nowych zasobów surowca.

Chodzi m.in. o udostępnianie nowych pół wydobywczych. Takie plany ma np. Bogdanka – gdy uruchomi za ok. cztery – pięć lat pole Stefanów 2, jej wydobycie wzrośnie dwukrotnie, do ok. 10,5 mln ton węgla rocznie.

– Chcąc przedłużyć żywotność kopalni i utrzymać wydobycie węgla koksowego na poziomie zbliżonym do dotychczasowego, JSW musi inwestować w budowę nowych poziomów wydobywczych w czynnych kopalniach oraz sięgać po nowe złoża – przyznaje Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – Kluczowa będzie rozbudowa kopalń Zofiówka i Pniówek poprzez zagospodarowanie nowych złóż do głębokości 1300 m: Bzie-Dębina 1 Zachód dla Zofiówki i Pawłowice 1 dla Pniówka. To ostatnie kryje blisko 300 mln ton wysokiej jakości węgla koksowego. Złoże Bzie Dębina szacujemy na 600 mln ton, co wystarczy na 40 lat – wylicza.

– Potencjał może zwiększyć także wdrożenie technologii wybierania pokładów cienkich (głębokość ok. półtora metra), gdzie zasoby szacuje się na 1 mld ton – dodaje prof. Dubiński. – Pewne nadzieje wiąże się z perspektywiczną technologią eksploatacji węgla poprzez jego podziemne zgazowanie. Niestety, wymaga ona jeszcze wielu doświadczeń, aby mogła odgrywać w przyszłości istotną rolę jako alternatywa podziemnej działalności górniczej – tłumaczy.

Reklama
Reklama

Kolejna opcja to sięgnięcie po złoża nieczynnych kopalń. Między innymi Katowicki Holding Węglowy wystąpi o koncesję dla nieczynnej kopalni Niwka-Modrzejów (należała do KHW) i chce dojść do jej złóż od strony zakładu Mysłowice-Wesoła. W Kompani Węglowej kopalnia Bytom-Centrum dostała już koncesję na część złóż nieczynnego zakładu Powstańców Śląskich – Bytom. Spółka stara się też o pozwolenie na dostanie się do złóż zamkniętego zakładu Miechowice. Dodatkowe złoża szacuje się na ok. 100 mln ton (to dwa razy tyle, ile rocznie wydobywają wszystkie kopalnie KW).

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama