Nadzór rosyjski zatrzymuje polskie jabłka

Rosyjski nadzór sanitarny zarzuca polskim eksporterom przekraczanie norm zanieczyszczeń w owocach. Stworzył czarną listę firm

Publikacja: 13.01.2011 03:05

Jabłka

Jabłka

Foto: Fotorzepa, Justyna Rudna Justyna Rudna

Polscy eksporterzy jabłek do Rosji obawiają się handlowego embarga. Służba sanitarna Rossielchoznadzor w ciągu ostatniego półrocza cofnęła akredytację dla siedmiu z dziesięciu polskich laboratoriów, które wydawały certyfikaty bezpieczeństwa wysyłanym na rosyjski rynek owocom. Powodem takiej decyzji było wykrycie w 180 próbkach zbyt dużych ilości pestycydów, azotanów i azotynów.

– Zarzuty dotyczyły niewielkiej ilości owoców. Według unijnych regulacji tylko siedem próbek rzeczywiście przekroczyło normy zanieczyszczeń, to promil w porównaniu do ilości owoców wysyłanych z Polski do Rosji – mówi Waldemar Żółcik z Unii Owocowej reprezentującej największych eksporterów owoców i warzyw do Rosji.

Rosjanie zaalarmowali Komisję Europejską. Chcą, by za bezpieczeństwo importowanych owoców odpowiadały laboratoria podległe nadzorowi rosyjskiemu. Obowiązkowe badania miałyby dotyczyć 25 firm – największych eksporterów owoców i warzyw do Rosji. – To głównie firmy z regionu grójeckiego, które odpowiadają za ponad 80 proc. eksportu jabłek do Rosji — podkreśla Jacek Skoneczny, prezes Unii Owocowej.

Innym rozwiązaniem dla polskich firm jest zapłacenie 300 euro za świadectwo bezpieczeństwa wydawane przez Polskie Stowarzyszenie Producentów i Eksporterów Owoców i Warzyw. Ta organizacja ma poparcie Rossielchoznadzoru. Eksporterzy z regionu grójeckiego nie chcą jednak się zgodzić na układ z prywatną organizacją. Także Ministerstwo Rolnictwa jest zaskoczone, że pośrednik, a nie instytucja państwowa, ma wydawać świadectwa bezpieczeństwa. Jednocześnie trzy laboratoria, które zachowały rosyjskie akredytacje, nie będą w stanie obsłużyć całego eksportu. Rosjanie chcą, by próbki dotyczyły każdego wysyłanego TIR.

Brukseli udało się zatrzymać restrykcje dla czarnej listy firm, ale tylko do czasu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości. Ostateczna decyzja w sprawie nowych zasad dla eksportu owoców ma zapaść na targach Gruene Woche w Berlinie, które zaczynają się 21 stycznia.

– Będę rozmawiał w Berlinie z minister rolnictwa Federacji Rosyjskiej – potwierdza Marek Sawicki, minister rolnictwa.

Promocja polskiej żywności to jeden z tegorocznych priorytetów. Na samo Grune Woche resort wyda ok. 2 mln zł, symbolem polskiej żywności ma być w Berlinie właśnie jabłko.

Ministerstwo Rolnictwa musi się zająć też zapewnieniem ciągłości wypłaty dotacji obszarowych. Część rolników, którzy dostali już decyzję o wypłacie, musi poczekać na pieniądze, ponieważ resort finansów nie przekazał na wypłaty wystarczającej sumy.

Biznes
Jak deregulacja może pomóc firmom? Ich oczekiwania sprawdził PIE
Biznes
Rodzina Trumpa aktywnie inwestuje. Skok cen akcji
Biznes
Chiński inwestor kupił kultową włoską markę Bialetti
Biznes
Groźby Trumpa wobec Chin, problemy polskich firm i niepokojąca siła rubla
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Biznes
Ruszyła karuzela nazwisk kandydatów na nowego prezesa UKE