Sytuacja spółek Graala i Seko w IV kw. się nie poprawi

Zbliża się związany ze świętami szczyt sprzedaży ryb, ale optymizmu w firmach je przetwarzających nie widać

Publikacja: 09.12.2011 01:29

Sytuacja spółek Graala i Seko w IV kw. się nie poprawi

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

– Wydaje się, że najlepszy w ciągu roku okres dla spółek rybnych nie przyniesie im poprawy rentowności. Ich wyniki ucierpią z powodu kursów walut, głównie euro i dolara, w których płacą za surowiec – tłumaczy Robert Kurowski, analityk z AmerBrokers.

Zagrożone są przede wszystkim zyski, bo rosną koszty produkcji. – Każdy transport surowca przynosi wyższą jego cenę. Doszło do tego, że śledź kosztuje tyle samo co łosoś – narzeka Kazimierz Kustra, prezes Seko. Sam IV kwartał ta spółka chce zakończyć na plusie, ale po całym roku znajdzie się prawdopodobnie pod kreską. Po trzech kwartałach miała prawie 4,4 mln zł straty wobec ok. 1,16 mln zł zysku rok wcześniej. Spaść mogą też przychody Seko – o kilka procent (w 2010 r. było 120,6 mln zł).

2,6 proc. spadło spożycie ryb i ich przetworów w I połowie br. – wynika z raportu IERiGŻ

– W IV kwartale nasz zarobek nie powinien być gorszy niż w III (ponad 2 mln zł – red.) – twierdzi Bogusław Kowalski, prezes Graala. Jaki będzie cały rok? – Przychody powinny być na poziomie ubiegłorocznych (ok. 490 mln zł – red.). Gorzej z zyskami, bo wyniki psują słaby kurs złotego i ceny surowców. Śledzie np. zdrożały o  100 proc. – zauważa Kowalski.

Analitycy sądzą, że IV kwartał będzie miał decydujący wpływ na wyniki branży, ale nie należy się spodziewać fajerwerków. Krążą opinie, że ze względu na drogą walutę nawet Graalowi, który jako jedyny w III kwartale pochwalił się zyskiem, nie uda się powtórzyć tego wyniku.

Może dlatego branża spekuluje, że rozmowy o przejęciach, które miał realizować Graal, przycichły. – Wszyscy skupiają się na ratowaniu wyników. Do negocjacji wrócą po podsumowaniu roku – twierdzi osoba z branży. – Skupiamy się na pracy organicznej, bo nie wiadomo, jak potoczą się rozmowy, co nie znaczy, że ich nie prowadzimy – zaprzecza szef Graala.

– Wydaje się, że najlepszy w ciągu roku okres dla spółek rybnych nie przyniesie im poprawy rentowności. Ich wyniki ucierpią z powodu kursów walut, głównie euro i dolara, w których płacą za surowiec – tłumaczy Robert Kurowski, analityk z AmerBrokers.

Zagrożone są przede wszystkim zyski, bo rosną koszty produkcji. – Każdy transport surowca przynosi wyższą jego cenę. Doszło do tego, że śledź kosztuje tyle samo co łosoś – narzeka Kazimierz Kustra, prezes Seko. Sam IV kwartał ta spółka chce zakończyć na plusie, ale po całym roku znajdzie się prawdopodobnie pod kreską. Po trzech kwartałach miała prawie 4,4 mln zł straty wobec ok. 1,16 mln zł zysku rok wcześniej. Spaść mogą też przychody Seko – o kilka procent (w 2010 r. było 120,6 mln zł).

Biznes
Gigant doradztwa coraz bliżej ugody wartej 600 mln dol. Miał przyczynić się do epidemii opioidów
KONFLIKTY ZBROJNE
Amerykańskie rakiety nie przyniosą przełomu
Biznes
Foxconn chce inwestować w Polsce. Tajwańska firma szuka okazji
Biznes
Amerykanie reagują na uszkodzenia podmorskich kabli internetowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Polska AI podbiła Dolinę Krzemową