Co dalej z węglem brunatnym?

Antyodkrywkowa koalicja ostro o to walczy, ale branża nie odpuszcza.

Publikacja: 23.11.2012 22:51

Co dalej z węglem brunatnym?

Foto: Bloomberg

– Plany uruchomienia nowych kopalni odkrywkowych węgla brunatnego prowadzą polską energetykę w ślepą uliczkę – uważa dr Michał Wilczyński, w latach 1990–1995 główny geolog kraju i wiceminister środowiska. Właśnie opublikował raport „Węgiel brunatny paliwem bez przyszłości". Jego zdaniem zagospodarowane w Polsce złoża węgla brunatnego przy obecnej skali wydobycia wystarczą na 20–30 lat, a straty środowiskowe liczone są w miliardach złotych, dlatego nowe inwestycje związane z tym paliwem nie mają sensu.

Dla producentów paliwa, z którego mamy w Polsce 30 proc. energii elektrycznej, stawka jest bardzo wysoka. Według różnych danych pod Legnicą i Gubinem mamy jakieś 3 mld ton węgla brunatnego nadającego się do wydobycia, co pozwoliłoby na budowę dwóch kopalń odkrywkowych i dwóch elektrowni o mocy 4500 MW każda.

A kwoty inwestycji są zawrotne: kombinat wydobywczo-energetyczny w okolicach Gubina kosztowałby ponad 40 mld zł. Ten w okolicach Legnicy 45 mld zł. Z kolei eksperci AGH wskazują jeszcze na pobliskie mniejsze złoże Cybinka (kombinat za 30 mld zł, bloki o mocy ok. 3 tys. MW). Jest jednak pewne ale...

To się nie opłaca

– Utrzymanie mocy po 2030 r. w elektrowniach spalających węgiel brunatny na poziomie ok. 10 000 MW wymagałoby wielkich inwestycji w nowym okręgu górniczo-energetycznym Legnica–Ścinawa. Jednocześnie modernizacja polskiej energetyki wymaga nakładów rzędu 300–400 mld zł i to bez nowych elektrowni – wylicza Wilczyński. – Od początku działalności kopalni odkrywkowych węgla brunatnego w Polsce zdjęto prawie 18 mld ton skał przykrywających pokłady węgla. A węgla wydobyto tylko 2,4 mld ton – dodaje. I podkreśla, że patrząc na koszty inwestycji w nowe odkrywki, należy dołożyć do nich prawie 10 mld zł rocznie.

– Mitem powtarzanym bez głębszej refleksji jest stwierdzenie, że energia elektryczna produkowana z węgla brunatnego jest najtańsza – uważa Wilczyński. Jego zdaniem, uwzględniając koszty zewnętrzne (np. zmiany klimatu, koszty wpływu na zdrowie, produkcję rolną czy niszczenie obiektów budowlanych), energia elektryczna z węgla kosztuje nas, jako całe społeczeństwo, co najmniej dwa i pół razy więcej, niż się zakłada. – Dlaczego nikt nie mówi o tym, że w rejonach odkrywek dochodzi do trzęsień ziemi o mocy nawet 5 stopni w skali Richtera? – pyta ekspert.

Wtórują mu zdecydowanie mieszkańcy okolic Legnicy i Gubina, czyli potencjalnego nowego zagłębia węgla brunatnego. Coraz aktywniej działa koalicja „Rozwój TAK, odkrywki NIE". Kilka dni temu jej szefowa Irena Rogowska, wójt gminy Lubin, uczestniczyła w Warszawie w konsultacjach zmian prawa geologicznego i górniczego. Rogowska poruszyła tam kwestię skutków społecznych, jakie wywołują zapisy prawa, na przykładzie konfliktu społecznego związanego z planami budowy odkrywkowej kopalni węgla brunatnego na złożu Legnica i Gubin.

– Inwestycje forsowane są wbrew woli społecznej wyrażonej w przypadku gmin dolnośląskich i lubuskich w prawomocnym referendum – przypomina Rogowska głosowanie z 2009 r., w którym ponad 90 proc. mieszkańców powiedziało „nie" dla budowy nowej kopalni w ich okolicy. Zdaniem przeciwników odkrywek budowa nowego zagłębia węglowego na zachodzie Polski oznaczałaby przesiedlenie nawet 30 tys. ludzi.

– A mówienie, że tego węgla jest tam na 300 lat, jest tylko częściowo zgodne z prawdą. Bo jeśli liczyć w ten sposób, to należałoby wyciąć wielkopolski park narodowy – mówi „Rz" dr Wilczyński.

Nieoczekiwanie argumentację Ireny Rogowskiej w Sejmie dotyczącą konieczności uszanowania głosu społecznego wsparł Wiktor Musielak, były wieloletni szef inwestycji kopalni Turów i Bełchatów. Powiedział, że dzisiejsze złoża węgla brunatnego są klasyfikowane pod względem akceptacji społecznej. Jest to klasyfikacja w punktach, od minus 15 (skrajny brak akceptacji) do plus 15, a złoże legnickie mieści się w kategorii minus 14.

A jednak najtaniej?

Tymczasem zwolennicy wydobycia węgla brunatnego i jego spalania łapią się za głowę. – Nie wiem, skąd doktor Wilczyński wziął swoje wyliczenia. Biorąc pod uwagę potencjał branży, kadrę i 65 lat doświadczenia, realizacja nowych inwestycji w węgiel brunatny jest możliwa, łącznie z rekultywacją wyrobisk, którą mamy na światowym poziomie. Z naszych dotychczasowych analiz wynika, że węgiel brunatny, uwzględniając nawet opłaty za emisję dwutlenku węgla, i tak pozostanie najtańszym paliwem – mówi „Rz" Stanisław Żuk, przewodniczący Porozumienia Producentów Węgla Brunatnego.

Dlaczego nie mówi się o trzęsieniach ziemi przy okazji eksploatacji odkrywek?

W efekcie, gdy jedna megawatogodzina energii wytworzonej z węgla kamiennego kosztuje ok. 320 zł, z węgla brunatnego to ok. 250. Dla porównania – z gazu konwencjonalnego będzie to ok. 400 zł, a z wiatru nawet kilkadziesiąt złotych więcej. A przeciętne gospodarstwo domowe w Polsce zużywa rocznie około dwóch megawatogodzin (zapotrzebowanie roczne w Polsce to około 120 terawatogodzin, a szacunki resortu gospodarki mówią o ponad 167 terawatogodzinach w perspektywie roku 2030).

Zdaniem Janusza Steinhoffa, byłego wicepremiera i ministra gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, zagospodarowanie nowych złóż węgla brunatnego w Polsce ma rację bytu, jeśli inwestycja będzie uzasadniona ekonomicznie, środowiskowo i społecznie.

Z kolei prof. Zbigniew Kasztelewicz z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej zwraca uwagę, że po drugiej stronie naszej granicy na tym samym złożu, które jest w woj. lubuskim, Niemcy wydobywają 60 mln ton węgla rocznie (całe krajowe roczne wydobycie w Polsce) dla dwóch pracujących tam elektrowni o mocy 7500 MW.

Na razie nie zapadły jednak żadne decyzje na szczeblu rządowym dotyczące budowy jakiejkolwiek nowej odkrywki czy całego kombinatu górniczo-energetycznego. Wielokrotnie podkreślał to zresztą były szef resortu gospodarki Waldemar Pawlak.

Nie znaczy to jednak, że nic się nie dzieje. Zwłaszcza że rzeczywiście złoża węgla brunatnego obecnie udostępnione powoli się kurczą. W „Koncepcji zagospodarowania przestrzennego kraju 2030" złoża węgla brunatnego znalazły się pod ochroną. A polityka energetyczna Polski do 2030 roku zakłada zwiększenie mocy zainstalowanych opalanych tym właśnie paliwem.

Poza tym trwają też rozpoznania złóż. I tak Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin bada złoża w okolicach gmin Krobia i Miejska Górka (zajmuje się tym kopalnia Konin, której obecne złoża starczą na 20 lat, a siostrzanej kopalni Adamów na 10). Polska Grupa Energetyczna z kolei ma koncesję na badanie złóż Złoczew i Gubin. Złoże Legnica nie jest obecnie nawet badane.

Matematyka rządzi

Dzisiaj węgiel brunatny przeżywa swoją drugą młodość właśnie ze względu na cenę.

Nie dość, że mieszkańcy okolic kopalń coraz częściej wybierają do domów kotły na to paliwo, to surowiec wypchnął w tym roku z rynku całkiem sporą część węgla kamiennego. Kopalnie tego ostatniego mają obecnie 7,5 mln ton niesprzedanych zapasów, czyli 10 proc. ich rocznej produkcji (w zapasach elektrowni leży drugie tyle). Dzieje się tak, ponieważ w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2012 roku elektrownie pracujące na węgiel kamienny wytworzyły o 7,6 proc. energii mniej niż w podobnym okresie 2011 r.

Wzrosła z kolei produkcja energii właśnie z węgla brunatnego (to także efekt pracy nowego bloku o mocy 858 MW, który od roku działa w największej europejskiej siłowni konwencjonalnej w Europie, czyli należącej do Polskiej Grupy Energetycznej Elektrowni Bełchatów).

– Plany uruchomienia nowych kopalni odkrywkowych węgla brunatnego prowadzą polską energetykę w ślepą uliczkę – uważa dr Michał Wilczyński, w latach 1990–1995 główny geolog kraju i wiceminister środowiska. Właśnie opublikował raport „Węgiel brunatny paliwem bez przyszłości". Jego zdaniem zagospodarowane w Polsce złoża węgla brunatnego przy obecnej skali wydobycia wystarczą na 20–30 lat, a straty środowiskowe liczone są w miliardach złotych, dlatego nowe inwestycje związane z tym paliwem nie mają sensu.

Pozostało 94% artykułu
Biznes
Rafał Brzoska zapowiada: co drugi nowy paczkomat nie będzie miał ekranu
Biznes
Wojsko wielkie, ale małe. Szczyt dużych zakupów uzbrojenia za nami
Biznes
Aukcja 5G 2.0 o krok bliżej. Co się może wydarzyć?
Biznes
Polski producent ceramiki inwestuje 15 mln hrywien w Ukrainie. Chce się tam rozwijać
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Biznes
Producenci gier szykują się na gorącą jesień
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki