„Komisja Europejska i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeprowadzą dochodzenie w sprawie dyskryminacji Ryanaira na warszawskim Lotnisku im.Chopina na rzecz PLL Lot" - poinformował Ryanair w komunikacie prasowym. Przewoźnik zarzuca Państwowym Portom Lotniczym, że domaga się przedpłat za usługi na warszawskim lotnisku, zaś Lot korzysta z przywileju odroczonych płatności. „W ten sposób PPL przedłuża pieniędzmi Ryanaira egzystencję Lotu" - czytamy w komunikacie Ryanaira. Linia grozi, że może to być powodem dla którego przestanie latać z tego lotniska i wypomina, że polski przewoźnik korzysta z pomocy państwa . „Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się na szukanie obrony w Komisji Europejskiej i w UOKiK". Nie chcemy,aby tysiące pasażerów Ryanaira musiało z tego powodu przerywać swoje wakacje" - tłumaczy Ryanair motywy swojego postępowania.

W wyjaśnieniu Juliusz Kumorek,dyr. Rayaira ds prawnych tłumaczy,że Ryanair uiszczał wszystkie płatności w ciągu 30 dni od zakończenia miesiąca, w którym korzystał z usług PPL na warszawskim lotnisku. Co może oznaczać, że za niektóre z nich płacił nawet z  dwumiesięcznym poślizgiem. Takie zasady płatności stosuje wobec pozostałych 8 portów w Polsce, z których operuje.

Tymczasem PPL teraz domaga się przedpłat wykonywanych usług, ponieważ jak uzasadnił zarząd lotniska  "istnieje ryzyko finansowe, że faktury nie będą zapłacone". Żądania portu lotniczego, Ryanair uważa za kuriozalne w sytuacji, kiedy zysk za ostatni ok wyniósł 569 mln euro, zaś zasoby gotówki sięgają 3,5 mld euro. Zdaniem Juliusza Kumorka Lotnisko im. Fryderyka Chopina w Warszawie domagając się przedpłat chce pozyskać środki na finansowanie operacji Lotu.

Ernest Makowski z biura prasowego UOKiK potwierdza, że ta instytucja prowadzi postępowanie wyjaśniające w ramach którego ustala, czy w związku z udostępnieniem infrastruktury lotniska im, Fryderyka Chopina w Warszawie agentom obsługi naziemnej zajmującym się obsługą towarów i poczty miało miejsce naruszenie przepisów uzasadniające wszczęcie postępowania antymonopolowego. — Ale postępowanie wyjaśniające wszczyna się z urzędu i prowadzi się je „w sprawie". A to oznacza, że nie jest ono skierowane przeciwko konkretnym przedsiębiorcom, a jedynie ma na celu zbadanie mechanizmów działających na określonym rynku - zaznacza Ernest Makowski.

Przemysław Przybylski, rzecznik Lotniska im,Fryderyka Chopina o skardze Ryanaira dowiedział się z prasy, która otrzymała komunikat irlandzkiej linii. Był zdumiony. —Nie rozumiem skąd mogły się wziąć zarzuty Ryanaira i skąd irlandzka linia wie o tym kiedy swoje faktury reguluje Lot — dziwi się. I dodaje: To nie my ustalamy stawki. Przy tym w naszym cenniku są zniżki, na przykład za otwieranie nowych połączeń,o które Ryanair, tak jak każda linia mógłby się ubiegać. Jednakże irlandzka linia nie zdecydowała się na takie wystąpienie - ujawnia Przemysław Przybylski.