Fakt, że jesteśmy oceniani najgorzej w Europie nie jest dla ekspertów zaskoczeniem. Ankietowani najbardziej boją się kolejek, wzrostu kosztów leczenia oraz nierówności w dostępie do świadczeń. - Nie jest przypadkiem, że tego typu obawy i tak słaba ocena systemu opieki medycznej występuje w kraju, w którym nie wykształciły się prywatne ubezpieczenia zdrowotne. Rozwój ubezpieczeń daje przede wszystkim efekt w postaci lepszego dostępu do świadczeń i stopniowego skrócenia kolejek. Oczywiście nie stanie się to z dnia na dzień, ale bez odpowiedniego systemu ubezpieczeń sytuacja będzie się tylko pogarszać – komentuje Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń ds. ubezpieczeń zdrowotnych.
39 proc. Polaków zadeklarowało, że byli zmuszeni zrezygnować z wydatków na zdrowie w związku z trudnościami finansowymi. Najwięcej respondentów rezygnuje z kontroli i konsultacji oraz dentysty, ale część rezygnuje także ze świadczeń szpitalnych. - To oznacza, że w przyszłości takie osoby mogą generować znacznie większe koszty dla systemu. Ich choroby się rozwiną i terapia pochłonie większe środki. Wzrośnie też wartość tzw. kosztów pośrednich, czyli zwolnień lekarskich, absencji w firmach – dodaje Dorota M. Fal.
Najwyżej, bo na 6,3 na 10 punktów oceniona została opieka zdrowotna w Austrii. Polacy krytycznie wypowiedzieli się również o polskich lekarzach, oceniając ich kompetencje diagnostyczne i zawodowe na 4,7 na 10 punktów. Najbardziej doceniani są lekarze w Stanach Zjednoczonych Ameryki (6,8 punktów).
Badani wskazywali również obszary zagrożeń dla służby zdrowia. Polacy w zdecydowanej większości obawiają się wydłużenia czasu oczekiwania na usługę medyczną (98 proc.) oraz wzrostu kosztów indywidualnych pacjenta (93 proc.), a także nierównego dostępu do świadczeń medycznych (95 proc.) i błędów w sztuce lekarskiej (93 proc.).
Jak wynika z deklaracji, Polacy byliby zainteresowani uczestnictwem w programach minimalizujących problemy zdrowotne. Największą popularnością cieszyłby się program pomagający w zwalczaniu bólu pleców, wzięłoby w nim udział trzech na czterech Polaków, blisko tyle samo chętnie dowiedziałoby się jak kontrolować stres. Z kolei sposoby unikania poważnych schorzeń i chorób chętnie poznałoby 65 proc. rodaków, zaś metody zwalczania otyłości dwie na pięć osób. Najmniejszym zainteresowaniem (37 proc.) cieszyłyby się programy minimalizujące ryzyko konsumpcji alkoholu i stosowania innych używek.