Giełdowi deweloperzy liczą na dobry rok

Czołowi deweloperzy z warszawskiej giełdy w IV kwartale minionego roku sprzedali ponad 2,4 tys. mieszkań. To o przeszło 40 proc. więcej niż w tym samym okresie 2012 r.

Publikacja: 11.01.2014 18:17

Giełdowi deweloperzy liczą na dobry rok

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Jeszcze lepiej statystyki wyglądają, jeśli pod uwagę weźmie się cały 2013 r. Sprzedaż uwzględnionych w analizie firm sięgnęła w nim ponad 7,8 tys. lokali, podczas gdy w 2012 r. było to niespełna 5,2 tys. mieszkań. W ciągu roku liczba mieszkań sprzedanych przez dziewięć analizowanych firm wzrosła zatem o ponad połowę. Wbrew obawom z początkowych miesięcy minionego roku nie ziścił się zatem czarny scenariusz, w którym przewidywano spadki sprzedaży mieszkań. Wygaszenie programu „Rodzina na swoim" nie zaszkodziło sprzedaży, gdyż wspierały ją spadające stopy procentowe oraz niższe ceny lokali.

Nowi liderzy

2013 r. przyniósł znaczny wzrost sprzedaży mieszkań przez czołowych deweloperów. Wielu z nich zanotowało przy tym historyczne rekordy. Miniony rok przyniósł też zmianę na pozycji lidera pod względem liczby sprzedawanych mieszkań. Dotychczasowego niekwestionowanego zwycięzcę tego typu zestawień, firmę Dom Development, wyprzedził Robyg. W 2013 r. zanotował on wzrost sprzedaży o 55,5 proc., do rekordowego w jego historii poziomu ponad 1,7 tys. lokali. Dotychczasowe rekordy pobiły też chociażby takie firmy, jak Marvipol czy Ronson. Sprzedaż w 2013 r. udało się poprawić prawie wszystkim uwzględnionym w zestawieniu firmom. Słabszy rok ma za sobą jedynie Wikana, która w całym minionym roku znalazła chętnych na 162 lokale, co oznacza spadek o ponad połowę w porównaniu z 2012 r. Krzysztof Szaliłow, wiceprezes Wikany, tłumaczy spadek tym, że miniony rok stał pod znakiem kontynuacji inwestycji rozpoczętych w 2012 r. i stopniowo wyczerpującej się oferty, która na koniec 2013 r. wyniosła 90 lokali. - Ograniczona podaż mieszkań w oczywisty sposób wpłynęła na nasze wyniki sprzedaży – podkreśla. Spółka zakłada, że znacząco lepszy powinien być dla niej ten rok. Wzrosty lub co najmniej utrzymanie sprzedaży na poziomach zbliżonych do ubiegłorocznych rekordów zapowiadają również inni przedstawiciele branży.

Jaki będzie ten rok?

Zdaniem przedstawicieli branży 2014 r. powinien być dobry dla deweloperów mieszkaniowych. Oscar Kazanelson, przewodniczący rady nadzorczej Robygu, zakłada, że ten rok przyniesie kontynuację zjawisk obserwowanych w 2013 roku. - W pełni będą odczuwalne postanowienia ustawy deweloperskiej, która reguluje funkcjonowanie rynku i zabezpiecza finanse klientów. Z pewnością ustawa przełoży się też na postęp naturalnej konsolidacji rynku - mówi. - Mniejsi deweloperzy będą kończyli działalność – podobnie jak miało to miejsce w poprzednim roku – a swoją pozycję będą umacniać większe podmioty – dodaje. W jego ocenie nadal widoczny będzie też lekki wzrostowy trend dotyczący cen mieszkań. Kazanelson zaznacza, że w związku z wydaną przez Komisję Nadzoru Finansowego rekomendacją S klientom trudniej będzie uzyskać kredyt bankowy. Jego zdaniem trudniejsze warunki otrzymywania kredytów zrównoważyć powinien jednak program „Mieszkanie dla Młodych", dzięki czemu rynek w 2014 r. sprzedażowo powinien utrzymać się na poziomie podobnym do roku 2013.

Dariusz Pawlukowicz, wiceprezes Vantage Development, też zakłada, że ten rok będzie porównywalny do minionego. - W 2013 r. obserwowaliśmy na rynku wrocławskim oraz ogólnopolskim najlepsze wyniki sprzedaży mieszkań od czasu załamania rynku w roku 2008. Mamy ciągle do czynienia ze zmniejszającą się ofertą mieszkań na skutek trzech czynników: - z jednej strony wysokiego poziomu sprzedaży, z drugiej oczyszczania oferty z projektów, które zostały do niej wprowadzone przez część deweloperów w próbie zabezpieczenia się przed obowiązkami ustawy deweloperskiej oraz z ostrożnego podejścia deweloperów do uruchamiania nowych projektów – wylicza. Zaznacza, że na rynku widoczny jest proces koncentracji (dynamika wzrostu sprzedaży mieszkań wśród dużych firm jest zdecydowanie wyższa, niż dynamika wzrostu sprzedaży całego segmentu), co jest prawdopodobnie efektem ubocznym wspominanej już ustawy deweloperskiej. - Dla znanych, dużych firm jest to oczywiście szansa na umocnienie swojej pozycji. Utrzymujący się nadal niski poziom stóp procentowych, który prawdopodobnie nie ulegnie istotnym zmianom w 2014 r., będzie ułatwiał dostęp do kredytów, a jednocześnie z tego powodu dla bardziej zamożnych mieszkania będą stanowiły alternatywę inwestowania nadwyżek gotówki bardziej atrakcyjną, niż lokaty bankowe - mówi. - Nie bez znaczenia są też pozytywne dane, które płyną z całej gospodarki i pozwalają klientom z większym optymizmem patrzeć w przyszłość, co ułatwia podejmowanie decyzji związanych z zaciąganiem długoterminowych zobowiązań - dodaje.

Także Andrzej Gutowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Ronsonie, oczekuje, że w tym roku nadal będziemy obserwować tendencje, które widzieliśmy w 2013 r. Wylicza, że chodzi przede wszystkim o powolny, ale stabilny, wzrost cen mieszkań oraz rosnące zainteresowanie klientów większymi lokalami. - Na taki trend wpływa szereg czynników, m.in. poprawiająca się kondycja gospodarki oraz stopy procentowe pozostające na rekordowo niskim poziomie, co bezpośrednio wpływa na oprocentowanie kredytów hipotecznych i wyższą zdolność kredytową konsumentów – uzasadnia.

Tomasz Sznajder, wiceprezes Polnordu, oczekuje dalszej poprawy sytuacji rynkowej m.in. za sprawą niskich stóp procentowych. - Dodatkowym bodźcem wspierającym ożywienie będą programy rządowe MdM i „Fundusz mieszkań na wynajem". Oba te programy, ułatwiając zaciągnięcie kredytów hipotecznych oraz poprzez bezpośrednie inwestycje w nieruchomości mieszkalne, wzmocnią popyt na mieszkania oferowane na rynku pierwotnym, rekompensując wpływ ograniczeń wynikających z rekomendacji S wydanej przez KNF, która zaczęła obowiązywać od 2014 r. – mówi.

Jarosław Szanajca, prezes Domu Development, ocenia, że rynek się ustabilizował, nie widać nadpodaży, która jeszcze pół roku temu była na tyle znacząca, że skłaniała niektórych deweloperów do znacznych obniżek cen. - To pozwala przypuszczać, że ceny mieszkań w 2014 r. powinny raczej rosnąć. Ten wzrost było już trochę widać w 2013 r., jednak nie był on jeszcze duży – mówi. - Sytuacja ekonomiczna poprawia się, stopy procentowe są na bardzo niskim poziomie, popyt utrzymuje się na wysokim poziomie, więc wydaje się, że powinno to mieć również wpływ na ceny mieszkań - dodaje.

Rafał Zdebski, dyrektor handlowy Inpro, ocenia, że widać wyraźne ożywienie na rynku. - Sytuacja sprzyja zakupowi mieszkań, zarowno ze względu na polepszenie wskaźników makroekonomicznych, jak również nastrojów konsumenckich. Wzrost PKB i spadające stopy procentowe wpływają pozytywnie i pobudzają popyt na rynku deweloperskim. Kredyty hipoteczne są dużo bardziej realne do otrzymania, a ich oprocentowanie niższe – mówi.

Co z MdM?

Od początku tego roku w życie wszedł program MdM, który w ocenie ekspertów powinien być jednym z czynników wspierających sprzedaż mieszkań w 2013 r. Wśród przedstawicieli branży panują jednak mieszane opinie w odniesieniu do tego, jaki wpływ może wywrzeć na rynek. - Program MdM może stanowić instrument pobudzający koniunkturę w 2014 r. Jednak limit cen mieszkań w programie będzie równy obowiązującej wartości wskaźnika odtworzenia 1 metra powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych obowiązującej w gminie, na której położony jest lokal – mówi Zbigniew Juroszek, prezes spółki Atal. - Jeżeli wskaźnik będzie zbyt niski, limity w programie MdM mogą znacząco odbiegać od cen oferowanych przez deweloperów, co wykluczy możliwość zakupu z dopłatą wielu lokali. W praktyce planowane pułapy są na tyle niskie, że będzie to możliwe raczej na mniejszych, lokalnych rynkach - dodaje.

Szanajca uważa, że z uwagi na uwagi na bardzo niskie limity cenowe, mieszkania kwalifikujące się do programu MdM zlokalizowane będą głównie w inwestycjach z segmentu popularnego na dalekich obrzeżach miasta. - Dlatego program może mieć ograniczony wpływ na sprzedaż mieszkań w dużych miastach – ocenia.

Także Gutowski nie sądzi, by MdM miało większy wpływ na sytuację rynkową w tym roku. - Programem objęty będzie bowiem mały wycinek polskiego rynku. Oczywiście znajdą się chętni, którzy będą chcieli skorzystać z tego rządowego wsparcia, jednak popyt ten nie zaburzy ogólnych tendencji rynkowych – ocenia.

Jeszcze lepiej statystyki wyglądają, jeśli pod uwagę weźmie się cały 2013 r. Sprzedaż uwzględnionych w analizie firm sięgnęła w nim ponad 7,8 tys. lokali, podczas gdy w 2012 r. było to niespełna 5,2 tys. mieszkań. W ciągu roku liczba mieszkań sprzedanych przez dziewięć analizowanych firm wzrosła zatem o ponad połowę. Wbrew obawom z początkowych miesięcy minionego roku nie ziścił się zatem czarny scenariusz, w którym przewidywano spadki sprzedaży mieszkań. Wygaszenie programu „Rodzina na swoim" nie zaszkodziło sprzedaży, gdyż wspierały ją spadające stopy procentowe oraz niższe ceny lokali.

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Pekin zakazał swoim koncernom motoryzacyjnym budowy fabryk w Rosji
Biznes
Infrastruktura KGHM jest zabezpieczona. Wiceprezes: wszystkie zakłady pracują bez zakłóceń
Biznes
MON podpisuje offset za miliard złotych. Chodzi o śmigłowce Apache
Biznes
Lada chwila rząd podpisze megakontrakt o wartości 40 miliardów złotych
Biznes
Polska zbrojeniówka rośnie jak na drożdżach. Zaniżona pozycja PGZ w rankingu