Zarówno przytaczane w nim wyniki badań, prezentacje wdrażanych już i planowanych regulacji, jak i opinie ekspertów nie powinny zostawić żadnych złudzeń. Nie będzie powrotu do czasów, gdy głównym zadaniem firm i menedżerów było zwiększanie zysków, poprawa rentowności i rosnące wyceny spółek – bez konieczności patrzenia na środowiskowe czy społeczne koszty tego wzrostu.
Co prawda tuż po wybuchu pandemii niektórym mogło się jeszcze wydawać, że koronawirus, który tak silnie uderzył w gospodarkę, odsunie na bok ambitne próby zwiększania środowiskowej i społecznej odpowiedzialności biznesu. Nic z tego. Pandemia tylko zwiększyła świadomość wzajemnych globalnych zależności. Mieszkańcy Europy przekonali się, że katastrofa na drugim końcu świata może uderzyć bezpośrednio w nich. Bo nie dość, że dosięgnie ich wirus, to zakłócenia w łańcuchach dostaw z Azji mogą pozbawić ich leków czy pracy w zakładach zastopowanych przez brak komponentów.
Cytowani w naszym raporcie eksperci zgodnie twierdzą, że pandemia jeszcze mocniej skierowała uwagę inwestorów i konsumentów na kwestie, a zwłaszcza ryzyka, związane z ESG, czyli środowiskiem naturalnym, społeczeństwem i ładem korporacyjnym. Społeczna odpowiedzialność biznesu, troska o zrównoważony rozwój przestaje być polem działania natchnionych specjalistów od CSR. Teraz pod postacią ESG i w formie mierzalnych wskaźników – staje się domeną twardo stąpających po ziemi specjalistów od finansów i zarządzania firmami.
To fantastyczna wiadomość dla ludzi, którzy, działając w biznesie, chcą na tym świecie zmieniać coś na lepsze. Przy pełnej akceptacji, ba, wręcz przy pochwałach inwestorów i klientów, mogą szukać możliwości rozwoju połączonego z działaniem na rzecz środowiska czy społeczeństwa. A nawet powinni – tegoroczny globalny „Barometr zaufania" firmy Edelman dowodzi, że zaufanie do biznesu deklarowane przez 61 proc. badanych przewyższa zaufanie do organizacji pozarządowych (57 proc.), nie wspominając o rządach (53 proc.) czy nawet mediach (51 proc.).