Ponad 63 proc. kredytów mieszkaniowych jest udzielanych dla dwóch lub więcej współkredytobiorców, bez względu na to, czy żyją w związku małżeńskim czy partnerskim – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. Taki poziom utrzymuje się od trzech lat.
Para uzyskuje także wyższą wartość kredytu mieszkaniowego niż singiel. Średnia kwota nowego kredytu na wymarzone „M" dla jednej osoby wyniosła w 2020 r. 259,3 tys. zł, podczas gdy dla co najmniej dwóch współkredytobiorców było to 309,6 tys. zł, czyli o 19 proc. więcej. Wprawdzie kredyt łatwiej jest uzyskać we dwójkę niż samemu, połączenie dochodów dwóch lub więcej osób jako źródła spłaty jednego kredytu to szansa na wzrost zdolności kredytowej. Jednak trzeba pamiętać, że obydwie osoby ponoszą solidarną odpowiedzialność przed bankiem w sytuacji problemów z terminowym wywiązywaniem się z zobowiązania. Oznacza to, że bank może oczekiwać zwrotu zadłużenia od każdego z nich.