Bank dworu Putina napędzany kokainą. Tajemniczy zakup kurortu

Jeden z największych rosyjskich banków państwowych mający wspierać sektor rolny, prowadzi tajemnicze interesy w głównym hubie dostaw kokainy do Europy. Bank kupił luksusowy kurort na Wyspach Zielonego Przylądka, a beneficjentem był bliski człowiek Putina.

Publikacja: 07.08.2024 18:10

Po co rosyjskiemu bankowi kurort na afrykańskiej wyspie

Po co rosyjskiemu bankowi kurort na afrykańskiej wyspie

Foto: Adobe Stock

Dziennikarze śledczy z projektu „Sistiema” Radia Swoboda i telewizji Nastajaszczeje Wriemia — (Current Time TV rosyjskojęzyczny kanał telewizyjny z redakcją w Pradze, tworzony przez amerykańskie organizacje Radio Free Europe/Radio Liberty i Voice of America), odkryli, że Rosselchozbank (Rosyjski Bank Rolny), na którego czele stał ówczesny wicepremier Dmitrij Patruszew, udzielił w 2017 r pożyczki cypryjskiej spółce offshore Pimodo na zakup dziesięciu rezydencji pięciogwiazdkowego hotelu Salinas Sea Resort na Wyspach Zielonego Przylądka. Kwota kredytu wyniosła 3 mln euro. Rok później rosyjski bank kupił spółkę Pimodo, stając się właścicielem kurortu.

Wyspy Zielonego Przylądka za rezydencję w Twerze

Transakcja miała wielu pośredników, których rolą było utrudnienie dotarcia do końcowych właścicieli. Sprzedawcą Pimodo była obywatelka Czarnogóry Stela Colman, która poprzez spółkę Open Investment była powiązana z Iwanem Czepowem, jednym z menadżerów Rosselkhozbanku. Czepow jest z kolei bezpośrednio związany z przyjacielem Patruszewa Jr. - Dmitrijem Siergiejewem. Znają się od połowy 2000 roku.

Czytaj więcej

Nowe sankcje Australii. Na liście trzech Putinów

Siergiejew był podwładnym Patruszewa w państwowym VTB - drugim banku Rosji, jego pierwszym zastępcą w Rosselchozbanku i wiceministrem rolnictwa. Obecnie stoi na czele państwowej spółki United Grain Company (UGC), która podlega resortowi rolnictwa. Nazywany jest prawą ręką Patruszewa. Z kolei Czepow współpracował z Siergiejewem w VTB, Rosselkhozbanku, a obecnie jest jego pierwszym zastępcą w UGC.

Kilka tygodni po zakupie spółki offshore Patruszew opuścił stanowisko szefa Rosselkhozbanku, ale nadal kieruje jego radą nadzorczą

Trzy tygodnie przed inwazją Rosji na Ukrainę Rossielchozbank sprzedał Pimodo innej spółce offshore, Fiosal Ventures, powiązanej z dyrektorem generalnym grupy Agropromkomplektacja Siergiejem Nowikowem, kolejnym ze znajomych Patruszewa Jr. W 2014 roku Rosselchozbank zatwierdził kredyty dla tego biznesmena na co najmniej 35 miliardów rubli (1 miliard dolarów). Czym Nowikow zapłacił za taką hojność państwowego banku?

Może się domyślać. Rok wcześniej firma Korowinskoje przestała być częścią gospodarstwa rolnego Nowikowa. Później zarejestrowana została na szkolnego przyjaciela Patruszewa juniora - Andrieja Aleszkowa. Następnie zarejestrowano na tę spółkę 3 hektary ziemi nad brzegiem Wołgi w obwodzie twerskim. Stanęła tam rezydencji przyszłego wicepremiera.

Czytaj więcej

Chińczycy odcinają Rosjan od juana. Banki zrywają z giełdą w Moskwie

Kokaina w walizkach w ambasadzie Rosji

Sprzedaż spółki offshore, która nie jest formalnie powiązana z Rosselchozbankiem, uchroniła kurort na Wyspach Zielonego Przylądka przed sankcjami i możliwym zajęciem. Tylko po co Kremlowi egzotyczny kurort w kraju, z którym Rosja nie ma bezpośrednich lotów, a trasa ta nie jest popularna wśród Rosjan? Dlaczego ta sprawa jest dla Patruszewa ważna? Czy ma znaczenie, że Wyspy Zielonego Przylądka są głównym węzłem dostaw kokainy do Europy?

Dziennikarze ustalili, że nie tylko Patruszew junior macza w tym palce. Także Dmitrij Patruszew senior — wicepremier Rosji odwiedził to wyspiarskie państwo przynajmniej raz. Pod koniec 2017 roku samolot oddziału specjalnego „Rossija” z Patruszewem - ówczesnym szefem Rady Bezpieczeństwa na pokładzie, wylądował na Wyspach Zielonego Przylądka w drodze z Buenos Aires do Moskwy. Lot odbił się szerokim echem w świecie, kiedy okazało się, że Rosjanie próbowali przemycić tym rejsem 400 kilogramów kokainy. Służby Argentyny znalazły narkotyk w 12 walizkach w szkole przy ambasadzie Rosji w Argentynie.

Czytaj więcej

Bank of China zrywa współpracę z rosyjskimi bankami. „Będą dodatkowe koszty”

Rosjanie tłumaczyli, że załadunek walizek na pokład samolotu najwyższych urzędników państwowych Kremla odbył się w ramach operacji specjalnej FSB, a sama kokaina została rzekomo spalona przez argentyńskie organy ścigania jeszcze przed zakończeniem dochodzenia.

Kozioł ofiarny chce na wojnę

W sprawie jest jednak wiele niespójności i luk. Dochodzenie prowadzone po nagłośnieniu sprawy w mediach światowych, nie zajęło się wyjaśnieniem, w jaki sposób kokaina znalazła się w Argentynie, dla kogo była przeznaczona i czy prawie 400 kilogramów w ambasadzie Rosji było jedynym transportem. Śledztwo wspólne służb rosyjskich i argentyńskich za organizatora kokainowego biznesu wskazało rosyjskiego biznesmena Andrieja Kowalczuka.

Czytaj więcej

Gazprom przejmuje aktywa Deutsche Banku w Rosji. To potężna kwota

Jak zwracają uwagę dziennikarze śledczy, Kowalczuk przez prawie 10 lat po swobodnie wjeżdżał na teren różnych instytucji dyplomatycznych Rosji, rosyjskich baz wojskowych oraz rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Przez cały ten czas przedstawiał się albo jako funkcjonariusz bezpieczeństwa, dyplomata, albo przedsiębiorca, a jego rozmówcy – oficerowie wojskowi i pracownicy MSZ – przekazywali mu informacje niejawne i spełniali jego prośby. Dlaczego? Czy nie dlatego, że za Kowalczukiem stał ktoś o wiele bardziej potężny?

Kozioł ofiarny jednak musiał się znaleźć. W styczniu 2022 roku Kowalczuk został skazany na 18 lat więzienia za organizowanie dostaw kokainy za pośrednictwem Ambasady Rosji w Argentynie. Nic nie wiadomo, by skazani też zostali ci, którzy rządowym samolotem przemycali narkotyki.

Niedawno Kowalczuk poprosił o wysłanie na wojnę na Ukrainie. Mówi się, że jego czas z kolonii karnej jest policzony. Wie za dużo.

Dziennikarze śledczy z projektu „Sistiema” Radia Swoboda i telewizji Nastajaszczeje Wriemia — (Current Time TV rosyjskojęzyczny kanał telewizyjny z redakcją w Pradze, tworzony przez amerykańskie organizacje Radio Free Europe/Radio Liberty i Voice of America), odkryli, że Rosselchozbank (Rosyjski Bank Rolny), na którego czele stał ówczesny wicepremier Dmitrij Patruszew, udzielił w 2017 r pożyczki cypryjskiej spółce offshore Pimodo na zakup dziesięciu rezydencji pięciogwiazdkowego hotelu Salinas Sea Resort na Wyspach Zielonego Przylądka. Kwota kredytu wyniosła 3 mln euro. Rok później rosyjski bank kupił spółkę Pimodo, stając się właścicielem kurortu.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
„Nastąpił gołębi zwrot”. Ekonomiści komentują zapowiedzi Glapińskiego
Banki
Adam Glapiński: stopy mogą spaść w 2025 r.
Banki
Rząd Niemiec chce sprzedać pakiet akcji właściciela polskiego mBanku
Banki
PZU pozbędzie się jednego banku? MAP naciska
Banki
Tusk naciskał na Glapińskiego w sprawie stóp, ale ten dostał argument przeciw obniżkom
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.