Prezes PiS Jarosław Kaczyński wspominał podczas weekendowego spotkania z wyborcami, że rozważany jest preferencyjny kredyt dla młodych rodzin. Polityk nie wyszedł z inicjatywą, tylko odpowiadał na pytanie z sali – konkretów padło więc jak na lekarstwo. Kaczyński powiedział o potencjale 50 tys. rodzin rocznie, oprocentowaniu 2 proc. w skali roku i o tym, że różnicę dopłaciłby Bank Gospodarstwa Krajowego.
Na podstawie tych zdawkowych informacji można więc jedynie spekulować, że program „kredyt z gwarantowanym niskim oprocentowaniem” mógłby być podobny do uruchomionego niedawno programu „kredyt z gwarantowanym wkładem własnym”. Pożyczki mogłyby zatem udzielać chętne do tego banki komercyjne, które zawarłyby umowę z BGK, a ten najwyraźniej miałby dopłacać im różnicę między 2 proc. a stawką rynkową.
Sedno problemu
Według raportu AMRON-SARFiN na koniec II kwartału br. średnie oprocentowanie modelowego kredytu hipotecznego wyniosło 9,03 proc., o 2,25 pkt proc. więcej kwartał do kwartału i 6,55 pkt proc. więcej rok do roku. Mocny wzrost to efekt podwyżek stóp procentowych, a co za tym idzie – stawek WIBOR. Eksperci szacują, że w tej chwili średnie oprocentowanie kredytu ze zmienną stopą to 9,5 proc., a z okresowo stałą – 8,5 proc.
Czytaj więcej
Nikt ci tyle nie da, ile polityk obieca. Zwłaszcza przed wyborami, kiedy różnego rodzaju rozdawnictwo jest mile widziane. O supertanich kredytach hipotecznych mówi teraz szef PiS Jarosław Kaczyński.