O „sprzedaży pewnej ilości walut obcych za złote” NBP poinformował około godz. 17:30. Dokonał jej jednak prawdopodobnie sporo wcześniej. Wyraźne umocnienie złotego rozpoczęło się po godz. 14. W ciągu około dwóch godzin kurs euro zmalał z ponad 4,80 zł do niespełna 4,70 zł. To mniej więcej poziom z poniedziałku. Po godz. 18 euro znów jednak kosztowało 4,74 zł.
Wtorkowe osłabienie złotego sprawiło, że chwilowo euro było najdroższe od 2009 r., czyli globalnego kryzysu finansowego. Jeszcze w połowie lutego, zanim na rynkach finansowych zaczęto się poważnie obawiać ataku Rosji na Ukrainę, euro kosztowało około 4,50 zł. To oznacza, że w dwa tygodnie złoty stracił na wartości niemal 6 proc.