„Komisja Nadzoru Finansowego będzie dążyć do pełnego wyjaśnienia okoliczności, ze względu na które inwestor zdecydował się nie wykonywać złożonego zobowiązania, powodów zaistnienia takich okoliczności oraz na ile były one zależne lub niezależne od inwestora" – czytamy w komunikacie KNF dotyczącym zawieszenia pierwszej oferty publicznej przez Raiffeisen Polbank.
KNF zaniepokojona
Raiffeisen Bank International, zgodnie z zobowiązaniem wobec KNF, musiał do końca czerwca uplasować 15 proc. akcji polskiego banku. Oczekiwał, że sprzeda walory nie taniej niż po 0,9 wartości księgowej. Ale inwestorzy oferowali 0,6, a nawet poniżej 0,5 (w takiej sytuacji RBI zaksięgowałby sporą stratę, jego zdaniem nieuzasadnioną). Stąd decyzja o zawieszeniu IPO (w komunikacie podano, że przyczyną było „niezadowalające zainteresowanie" ofertą ze strony inwestorów; powodem niskiej wyceny jest duży udział kredytów frankowych w banku oraz jego niska rentowność).
Austriacka grupa nie wskazała jednak nowych jej terminów. RBI podał, że kontynuuje rozmowy z KNF w tej sprawie. Rzecznik grupy nie odpowiedział na nasze pytanie o nowy termin oferty.
Na razie nadzór jest nieugięty. Podkreśla, że od lat stara się zapewnić, aby akcje wszystkich banków ze znaczącym udziałem w rynku detalicznym były przedmiotem rzeczywistego obrotu na GPW.
W komunikacie podał, że z zaniepokojeniem przyjął informację o niepowodzeniu oferty. Jednoznacznie stwierdził, że nie doszło zatem do zrealizowania jednego z kluczowych zobowiązań złożonych przez RBI w 2012 r. wobec KNF. Nadzorca zaznaczył, że będzie podejmować konieczne działania, aby „możliwie jak najszybciej" akcje Raiffeisen Polbanku trafiły na GPW z zapewnieniem ich faktycznej płynności na poziomie 15 proc. lub wyższym.