Jeśli nie uda nam się dostrzec i obronić ich wyjątkowego statusu i wartości dla społeczeństwa niezależnych mediów publicznych, nasza demokracja jeszcze bardziej podupadnie.
Dlaczego premier Węgier publicznie sprzeciwia się wojnie, a jednocześnie nakazuje swoim mediom wychwalanie Rosji? Odpowiedź jest dwojaka: zbliżające się wybory i zachwyt Orbána nad Putinem – pisze węgierski medioznawca.