I tak stałem się psem gończym
W PRL-u istniała granica między krytyką „konstruktywną" a „wrogą". Gra z cenzurą polegała na tym, że ci pierwsi „krytycy" trzymali (lub przynajmniej udawali, że trzymają) z cenzurą sztamę. „Wrogowie" byli na z góry straconej pozycji.