Teza 1: W związku z cofnięciem przez premiera swojej kontrasygnaty pod umocowanie przez Prezydenta sędziego do przewodniczenia zgromadzeniu wyborczemu Izby Cywilnej SN, wybór trzech kandydatów na szefa tej izby jest nielegalny, a status nowego prezesa IC SN może być podważany.
Wybór nowego prezesa Izby Cywilnej będzie mógł być podważany, ale z innego powodu: zostanie nim sędzia wybrany na wniosek wadliwie ukształtowanej KRS. Niestety, nasze prawo nie przewiduje procedury, w której niezależny sąd móglby rozwiać wątpliwości co do tej kwestii - z pewnością to nie politycy powinni dokonywać oceny legalności wewnętrznych organów SN. Samo wycofanie kontrasygnaty przez premiera było pozbawione podstawy prawnej - konstytucja nie przewiduje takiego trybu, a przywołany przez premiera tryb autokontroli ma zastosowanie wyłącznie do decyzji administracyjnych, a sam podpis szefa rządu pod postanowieniem prezydenta taką decyzją nie jest.
Teza 2: Likwidację dwóch Izb Sądu Najwyższego: Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izby Odpowiedzialności Zawodowej naprawi sytuację w Sądzie Najwyższym
Liczba i nazwy izb w Sądzie Najwyższy to problem wtórny i drugorzędny. Podstawowym problemem w SN jest dualizm prawny, w ramach którego orzekają w nim dwie grupy wzajemnie siebie nieuznających sędziów. Konieczna jest kompleksowa reforma, która przywróci obywatelom jeden Sąd Najwyższy, którego orzeczenia będą uznawane przez wszystkie strony politycznego sporu.
Teza 1: Tzw. młodzi sędziowie, czyli osoby, które skończyły Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury, zrobiły asesurę i po ocenie przez neoKRS zostały powołane na stanowiska sędziowskie, otrzymają status sędziów powołanych zgodnie z konstytucją.
Dobry postulat, zła forma. Status sędziów powołanych zgodnie z Konstytucją nie powinien być potwierdzany przez polityków w drodze specjalnej ustawy, ale przez organ apolityczny w drodze uchwały - np. KRS, pod warunkiem oczywiście wyboru nowego składu.
Teza 2: Osoby, które po 2018 r. awansowały na wyższe stanowiska w sądownictwie lub zostały sędziami Sądu Najwyższego, powinny wrócić na wcześniej zajmowane stanowisko oraz podlegać odpowiedzialności dyscyplinarnej.
"Powrót na wcześniej zajmowane stanowisko" to eufemizm oznaczający w istocie masowe usunięcie ok. 1400 sędziów z urzędu w drodze ustawy. To nie tylko nielegalny, ale także niezwykle niebezpieczny precedens, który w przyszłości będzie mógł być wykorzystawany do czystek w sądownictwie po każdej zmianie władzy. Po pierwsze, uchwalenie takiej ustawy będzie naruszało zasadę legalizmu (art. 7 konstytucji), bo żaden przepis prawa nie przyznaje parlamentowi kompetencji do stwierdzenia nieważności powołania sędziowskiego- nawet jeśli ono nastąpiło z naruszeniem prawa, jak to jest w przypadku tzw. neosędziów. Po drugie, takie rozwiązanie będzie naruszeniem zasady nieusuwalności sędziów (art. 180 konstytucji). Usuwani z urzędu powinni być tylko ci sędziowie, którzy awansowali mimo braku kwalifikacji albo dopuścili się konkretnych przewinień (np. szykanując sędziów krytykujących politykę rządu w latach 2015-2023).
Teza 1: Znowelizowana ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa przywróci zgodność z Konstytucją przepisów, które dotyczą wyboru sędziów do KRS.
Z pewnością dotychczasowy sposób wyboru sędziowskich członków KRS był niekonstytucyjnych. Należy jednak pamiętać, że wybór przez środowiska sędziowskie nie jest jedynym dopuszczalnym sposobem wyboru. Konstytucja wymaga jedynie, aby KRS była niezależna od rządu i parlamentu, a taką niezależność można zapewnić na różne sposoby, niekoniecznie poprzez wybór przez środowiska sędziowskie.
Teza 2: Wybór sędziów do KRS przez wszystkich polskich sędziów, a nie jak do tej pory – przez Sejm zapewni odrębność i niezależność władzy sądowniczej.
Zmiana stanowi krok w dobrym kierunku, ale brakuje gwarancji transparentności procedury wyborczej oraz włączenia organizacji społeczeństwa obywatelskiego.
Teza 3: To, właściwe rozwiązanie, że sędziowie wybrani na podstawie procedury obowiązującej po 2017 r. będą wykluczeni z kandydowania do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Jest to rozwiązanie tyleż słuszne, co nierealistyczne. Reforma KRS w tym kształcie nie zostanie bowiem zaakceptowana przez Prezydenta, który odrzuca jakąkolwiek możliwość ograniczania praw sędziów powołanych przez niego w latach 2018-2024.
Teza 4: Gwarancję pluralizmu przy zgłaszaniu kandydatów na sędziego TK, da możliwość przedstawiania ich przez: Prezydium Sejmu, grupę 50 posłów, Prezydenta RP, grupę co najmniej 30 senatorów, Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN, Zgromadzenie Ogólne NSA, Krajową Radę Radców Prawnych, Naczelną Radę Adwokacką oraz Krajową Radę Prokuratorów.
Możliwość zgłaszania kandydatów na sędziów TK przez różne środowiska prawnicze niewiele zmieni w sytuacji, gdy takich kandydatów będą mogli zgłaszać także sami politycy (grupy posłów, senatorów i Prezydium Sejmu). Mając do wyboru kandydatów środowisk prawniczych oraz kandydatów poselskich (zwłaszcza tych z poparciem klubów danej koalicji rządzącej) Sejm raczej wybierze tych ostatnich.