W momencie najostrzejszego lockdownu stanęła produkcja i sprzedaż aut, produkcja komponentów i części, usługi związane z serwisowaniem aut, które jeździły dużo mniej itd. Nawet zainteresowanie elektronicznymi gadżetami do aut spadło na łeb na szyję.
Teraz sektor powoli się odbudowuje. Jak wskazujemy w dzisiejszym raporcie, idzie to mozolnie, straty są duże, także, niestety, jeżeli chodzi o miejsca pracy. Z jednej strony można powiedzieć, że Polska miała w tym wszystkim trochę paradoksalnego szczęścia, gdyż w ostatnich latach ominęła nas spora część dużych inwestycji branży. Jesteśmy więc daleko od ryzyka motoryzacyjnej monokultury w naszym przemyśle. Z drugiej jednak strony w miejsce produkcji gotowych aut wykształciła się u nas potężna gałąź produkcji komponentów dla motoryzacji. To gałąź nowoczesna, potrafiąca współpracować z międzynarodowymi graczami, w dużej mierze z polskim kapitałem. Byłby to kłopot dla całej gospodarki, gdyby te firmy znalazły się w odwrocie. Na szczęście wygląda na to, że sektor mimo wszystko trzyma się mocno, a odbicie właśnie następuje.
Jakie trendy zarysują się w postcovidowym krajobrazie polskiego sektora motoryzacyjnego? Nie lekceważyłbym dwóch tendencji, które mają szansę dotknąć polską gospodarkę w szerszej skali. Po pierwsze – automatyzacja i cyfryzacja. Pandemia wykazała konieczność upowszechnienia rozwiązań, które niwelują konieczność obecności przynajmniej części załogi na miejscu, w zakładzie. Co więcej, mogą się tego domagać międzynarodowi partnerzy polskich firm motoryzacyjnych. Po drugie – ważne, aby branża zachowała czujność wobec deklaracji dużych graczy skrócenia łańcuchów dostaw, potencjalnej rezygnacji z części partnerów w Azji. Jeżeli rzeczywiście do tego dojdzie, ważne, aby tym wygranym były polskie firmy.
Przy tym wszystkim widać, że szok gospodarczy związany z pandemią spowolnił pewne procesy w branży, ale ich nie skasował. No, może z coraz większym dystansem mówi się w sektorze o bardzo kosztownych projektach dotyczących pojazdów autonomicznych. Aktualne natomiast pozostaje wszystko to, czym żyła branża przed Covid-19. Czyli auta elektryczne, poszukiwanie i doskonalenie innych źródeł napędu takich jak wodór czy kwestie coraz ostrzejszych rygorów dotyczących bezpieczeństwa. I to będzie wyznaczać rytm funkcjonowania branży w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat. Także w Polsce, mimo że ciągle jesteśmy – na co również zwracamy uwagę w dzisiejszym raporcie – jednym z europejskich liderów w sprowadzaniu starych aut.