Tanajno pytany o nietypową nazwę komitetu wyjaśnił, że "musiała być taka z tego względu, że przez niemal dwa miesiące kampanii na temat tego komitetu nie powiedziano nic". - No więc lista wyborcza, ta książeczka, jest dla nas kolejną szansą by dotrzeć do warszawiaków. Więc to będzie kolejne święto demokracji, gdy wyborcy dowiedzą się o istnieniu komitetu czytając listy wyborcze - ironizował.
Kandydat na prezydenta Warszawy zaapelował też do warszawiaków, by - skoro wybory są już, jak mówił, rozstrzygnięte przez sondaże, głosowali na niego. - Będą wtedy oryginalni, wyjątkowi i jak spotkają mnie na ulicy to powiedzą: panie Pawle, głosowałem na pana, a ja powiem: o, to pan - wyjaśnił.