Głębokich zmian. Lifting nie wystarczy. Błędy były popełniane już w wyborach samorządowych. I to liczne. Wybory do Parlamentu Europejskiego pokazały, że popełniano kolejne błędy, przede wszystkim obsadowe, i nie myślę tu o sobie. Zabrakło klarowności i wiarygodności w przekazach. Odczuwalne były szarpnięcia, stanowiska i deklaracje od ściany do ściany, a także mało profesjonalne aktywności reaktywne. Zabrakło prawie wszystkiego: konsekwencji, logiki, wiarygodności, a przede wszystkim rozpoznawalnej, czytelnej oferty.
Sam byłem zwolennikiem oparcia naszych przekazów wyłącznie o trzy, ale niezwykle klarowne filary: służbę zdrowia (elektorat 50 plus), oświatę (elektorat 25-45) i ekologię (przede wszystkim najmłodsze pokolenie, ale nie tylko). Symboliczna b7yła sytuacja, jak na piątkę Kaczyńskiego reagowaliśmy pięcioma pytaniami. Sam niedowierzałem.
Szóstka Schetyny nie była dobrym posunięciem?
Skoro lider nie był w stanie zapamiętać swojej szóstki, to jak to ma uczynić wyborca. A na tym został przyłapany. By nie przesadzić, propozycja zwierała wspomnianą powyżej „trójkę”. Było jednak za późno, za mało wiarygodnie i warto pamiętać o zasadzie, że więcej nie zawsze oznacza lepiej. Licytacja z PIS o ilość, a nie jakość propozycji to droga do klęski.
Koalicja Obywatelska wciąż powtarzała kwestie związane z praworządnością. Niestety ten przekaz jest ważny dla wąskiego elektoratu, a wybory są świętem szerokiego elektoratu.