W estońskiej bazie Amari stacjonują polscy piloci w ramach misji, której celem jest patrolowanie nieba nad Estonią, Litwą i Łotwą. Pierwszy dyżur rozpocznie się 31 grudnia. Polski kontyngent liczy 150 osób i wyposażony jest w cztery samoloty F-16. Służba w Estonii potrwa do 15 maja 2020 r.
Nasi żołnierze uczestniczą w misji Baltic Air Policing, która polega na patrolowaniu przestrzeni powietrznej nad państwami bałtyckimi, które nie mają własnego lotnictwa myśliwskiego. Członkowie NATO wysyłają tam swoje samoloty na kilkumiesięczne zmiany. Jednym z głównych zadań jest „przeciwdziałanie naruszeniom przestrzeni powietrznej przez lotnictwo rosyjskie oraz monitorowanie ruchu wojskowych statków powietrznych Federacji Rosyjskiej”.
Przeczytaj też: Tajne drogi budowane przez wojsko
Polscy piloci z myśliwcami F-16, poprzednią, czteromiesięczną, misję Baltic Air Policing zakończyli w maju. Po nich patrolowaniem przestrzeni trzech krajów zajęli się Węgrzy na myśliwcach JAS-39 oraz Hiszpanie na samolotach F-16. W czasie poprzedniej misji polscy piloci przechwycili 22 razy samoloty rosyjskie, które przelatywały blisko granic państw NATO. Więcej takich misji bojowych polscy piloci odbyli w 2017 r. – wtedy byli podrywani na spotkanie z rosyjskimi maszynami aż 29 razy. W czasie poprzedniej misji polscy piloci spędzili w powietrzu w sumie prawie 600 godzin.
Polska już po raz dziewiąty uczestniczy w takiej misji lotniczej. Od 2006 r. przewinęło się przez nie 846 osób – żołnierzy i pracowników cywilnych wojska. W misji tej uczestniczyli piloci samolotów MiG-29 oraz F-16.