Rzeczpospolita: Zwycięstwo nie przyszło za łatwo? Widzę, że w Warszawie trwa rozleniwienie, do pracy przyjeżdża pan o 10.00, i już nie metrem, a limuzyną. Z pańskich stron zniknął program wyborczy...
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy: To jakiś absurd! Dziś w Ratuszu jestem od 8.40. Czasami będę o 6.00, innym razem o 10.00. Tak pracuje prezydent, w zależności od zadań i potrzeb często pracuję niestety także w domu. Jako prezydentowi przysługuje mi samochód, ale wciąż podróżuję też metrem czy tramwajem. W tym tygodniu dwukrotnie przyjechałem do pracy metrem. Nie będę robił z tego wielkiego wydarzenia i informował każdorazowo, czym przyjechałem do pracy, bo korzystam z różnych środków transportu, również ze służbowego samochodu.