To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, ważnego, bo po ulicach i na placach budów poruszają się tysiące dźwigów, koparek itp., przy których pracy dochodzi do wypadków – zwykle zresztą cięższych. Od lat nie jest jednak jasne, czy za takie wypadki należy się odszkodowanie z OC jak w ruchu pojazdów.
Paweł G. pracował przy zakładaniu reklam na ciężarówce zarejestrowanej jako podnośnik do prac konserwacyjno-montażowych. W trakcie montażu kamery na ścianie wskutek awarii ramię podnośnika z koszem gwałtownie opadło, a przypięty do kosza Paweł G., upadając na betonową drogę, doznał ciężkich obrażeń, złamania wielu kości.
Czytaj też: Nietypowe wypadki z pojazdami wielofunkcyjnymi. Co na to sądy
Otrzymał jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy (85 tys. zł i rentę 1,1 tys. zł netto), a od ubezpieczyciela, u którego pojazd był ubezpieczony od OC w wariancie rozszerzonym, po likwidacji szkody dostał 207 tys. zł, w tym 150 tys. zł zadośćuczynienia. To wyczerpało kwotę ubezpieczenia. Towarzystwo ubezpieczeniowe odmówiło wypłaty odszkodowania za szkody związane z ruchem pojazdu, argumentując, że pojazd w chwili zdarzenia był unieruchomiony.
Sąd okręgowy nie zgodził się z tą argumentacją i podniósł poszkodowanemu zadośćuczynienie do 300 tys. zł, a rentę do 2,5 tys. zł, a Sąd Apelacyjny w Łodzi werdykt utrzymał. Towarzystwo nie dało za wygraną i odwołało się do SN, wskazując, że przynajmniej część wyroków TSUE pozbawiła takiej ochrony osoby poszkodowane tylko z tego względu, że w chwili wypadku pojazd, mimo włączonego silnika, wykonywał inną funkcję niż komunikacyjna.