Aktualizacja: 22.07.2020 18:44 Publikacja: 22.07.2020 21:00
Foto: materiały prasowe
Zatytułował pan spektakl „Intymne życie Jarosława”. O którego Jarosława chodzi?
O Jarosława Iwaszkiewicza i każdy kto zapozna się chociaż z jednozdaniowym opisem nowego tekstu Magdy Kupryjanowicz i Michała Kurkowskiego będzie to wiedział. Oczywiście użyliśmy imienia Jarosława w tytule, bo jest w pewnym sensie w Polsce magiczne, ani razu też nie pada w tekście nazwisko Iwaszkiewicz, bo nie robimy spektaklu biograficznego, tylko rodzaj fantazji o życiu prywatnym naszego bohatera, jego żonie Annie i jego kochanku Jurku Błeszyńskim. Życie intymne Iwaszkiewicza było otoczone tajemnicą, wiele o nim mówiono, nic nie było pewne, a był przecież osobą publiczną.
Jak to możliwe, że ze swoim życiem prywatnym był w PRL cały czas na świeczniku. Szantażowano go?
To złożona sytuacja, chyba bardzo polska, że coś jest wiadomo, ale o tym się nie mówi, bo pruderia nie pozwala. Zastanawiam się też, ile zmieniło się w kwestii mówienia o seksualności osób publicznych od tamtych czasów. Mam wrażenie, że niewiele. Dziś wiemy, że Iwaszkiewicza śledziło UB i SB i ślad tego w przedstawieniu jest, choć nie zajmujemy się kontekstem politycznym, skupiamy się na konstalacji uczuciowo-seksualnej bohaterów. Wyszliśmy przede wszystkim od listów Iwaszkiewicza do Błeszyńskiego oraz „Dzienników”. Myślę, że to ciekawe pokazać dzisiejszemu widzowi, że LGBT nie przyszło do Polski wraz z przystąpieniem do Unii Europejskiej, kapitalizmem i „cywilizacją śmierci”. W latach 50-tych, w Stawisku, czołowy polski pisarz z żoną i kochankiem żyli razem, tworząc, jakbyśmy dziś powiedzieli, rodzinę queerową, nieheteronormatywną. A przecież w tej konstelacji była jeszcze żona Jurka, ich dzieci i jego kochanki. Nie chodzi o to, by pokazać tych ludzi jako utopijną konstelację, wmawiając, że nikt nie cierpiał i nie płacił kosztów. Tak nie było. Ale rodzina Iwaszkiewicza i jego niesamowite małżeństwo, pomimo głębokich kryzysów, funkcjonowało i była w nim również piękna więź. To ważne, gdy mówi się dziś tyle o wartościach rodzinnych i ich obronie.
W Teatrze Capitol, odbyły się dwa pokazy premierowe hitowej komedii w reżyserii Wojciecha Adamczyka - „Boeing Boeing”. Druga uroczysta premiera połączona była z jubileuszem 30-lecia pracy artystycznej Mikołaja Krawczyka.
„Chłopki” Sulimy i Piaseckiego o m.in. skomplikowanych relacjach polsko-ukraińskich to świetny komentarz do wpisów Leszka Millera na platformie X o Ukraińcach. Rzecz dzieje się w firmie o tradycjach z 1672 i Wołynia. Dwa lata później niż w serialu „1670".
Kiczowatym „Faustem” w Narodowym Wojciech Faruga jako reżyser otworzył swoją dyrekcję w Dramatycznym w Warszawie.
„Word on Wirecard” Anki Herbut i Łukasza Twarkowskiego w monachijskim Kammerspiele pokazuje największą aferę w Niemczech po 1945 r. Merkel i Scholz nabrali się na tę bańkę finansową. Spektakl otrzymał "Der Faust", najważniejszą nagrodę teatralną w Niemczech w kategorii dźwięk i multimedia.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Sprzedane w pół milionie egzemplarzy „Chłopki. Opowieść o naszych babkach" Joanny Kuciel-Frydryszak stały się punktem wyjścia spektaklu w reżyserii Jędrzeja Piaskowskiego. Premiera w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy 9 listopada.
„Chłopki” Sulimy i Piaseckiego o m.in. skomplikowanych relacjach polsko-ukraińskich to świetny komentarz do wpisów Leszka Millera na platformie X o Ukraińcach. Rzecz dzieje się w firmie o tradycjach z 1672 i Wołynia. Dwa lata później niż w serialu „1670".
W muzyczno-teatralnej „Pasji według św. Marka” Pawła Mykietyna w roli Poncjusza Piłata wystąpi Magdalena Cielecka. Inscenizowany koncert odbędzie się 21 listopada w Warszawie.
Kiczowatym „Faustem” w Narodowym Wojciech Faruga jako reżyser otworzył swoją dyrekcję w Dramatycznym w Warszawie.
100 lat po Noblu za powieść „Chłopi” zainteresowanie utworem nie słabnie.
Sprzedane w pół milionie egzemplarzy „Chłopki. Opowieść o naszych babkach" Joanny Kuciel-Frydryszak stały się punktem wyjścia spektaklu w reżyserii Jędrzeja Piaskowskiego. Premiera w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy 9 listopada.
Wyreżyserowany przez Krystynę Jandę w OCH-Teatrze „Koniec czerwonego człowieka” to jeden z najbardziej poruszających i wciągających spektakli, jakie oglądałem od dawna.
Małgorzata Szydłowska, współzałożycielka krakowskiej Łaźni Nowej, w jej dwudziestym, jubileuszowym sezonie zaprasza na spektakl „Nurt”. Znana scenografka wyreżyserowała przedstawienie o pierwszym teatrze w Nowej Hucie. Premiera 7 listopada.
Ten spektakl uświadamia nam, że nie ma jednego „normalnego” schematu funkcjonowania ludzkiego umysłu.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas