Nieskuteczne odrzucenie spadku skutkuje obowiązkiem spłaty długów zmarłego, o czym wielu Polaków nie wie lub nie pamięta.
Kwestia ta wynikła także w sprawie, która właśnie trafiła do Sądu Najwyższego. Otóż miasto Bydgoszcz wystąpiło do miejscowego sądu o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłej mieszkance, która zalegała mu z zapłatą długu stwierdzonego sądowym nakazem zapłaty. Miasto, jak każdy wierzyciel, ma możliwość zainicjowania postępowania o formalne ustalenie spadkobierców, aby oni dług zmarłego uregulowali.
Sąd Rejonowy stwierdził nabycie spadku przez trójkę prawnuków zmarłej, a to dlatego, że bliżsi krewni, w szczególności troje dzieci, odrzucili przed notariuszem spadek (najwyraźniej nie chcąc regulować długu zmarłej). Następnie spadek odrzuciły ich dzieci (bo dalsi krewni wchodzą w miejsce tych, co spadek odrzucili). Jedna córka jednak nie wiedziała, że zmarła zostawiła testament (notabene ustanawiał spadkobiercami tę samą trójkę dzieci), i odrzuciła spadek jako spadkobierca na podstawie ustawy, a nie na podstawie testamentu, choć testament ma pierwszeństwo. Sąd uznał, że niewiedza o testamencie ją usprawiedliwia, więc spadek odrzuciła skutecznie.
Miasto zakwestionowało to rozumowanie, wskazując, że aby spadkobierca odrzucił spadek na podstawie ustawy, musi nim w owej chwili rzeczywiście być, czyli nie może być w owej chwili „silniejszych" spadkobierców testamentowych.
Nie będę dalej opisywał tego spadkowego zapętlenia, zresztą Sąd Okręgowy uznał za koniecznie zwróceniem się do SN o jego rozstrzygnięcie. Wskazał przy ty, co możemy zresztą obserwować, że kwestia ta jest doniosła. Wiele osób jest przekonanych, że jeśli złoży (jak wymaga kodeks cywilny) w terminie sześciu miesięcy od śmierci spadkodawcy oświadczenie (przed sądem lub notariuszem) o odrzuceniu spadku, to nie staje się dłużnikiem wierzycieli zmarłego.