W czwartek marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządziła powtórny wybór czterech członków KRS, gdy część posłów, zresztą także z opozycji, zgłosiła niesprawność elektronicznego systemu do głosowania. Sprzeciw wywołał fakt, że marszałek nie podała wyników pierwszego głosowania, a także słowa jednej z posłanek, że jest problem i trzeba je anulować "bo przegramy". Za chwilę przeprowadzono kolejne głosowanie i do rady wybrano czterech posłów PiS, który ma większość w Sejmie.
Czytaj także: Sejm wybrał członków KRS. Głosowanie powtarzano
Jadwiga Emilewicz, minister rozwoju powiedziała np., że anulowanie głosowania wynikało z przyczyn technicznych, bo niektórym posłom nie działały czytniki do kart głosowania.
Jak na tę sprawę patrzą prawnicy?
Prof. Jacek Gutowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu wskazuje, że nie ma wątpliwości, że należy ujawnić okoliczności techniczne pierwszego głosowania i ocenę ewentualnych nieprawidłowści sprzętu oddać w ręce informatyków, gdyż nie była to rola marszałka. Trzeba też ujawnić wynik pierwszego głosowania jeśli był, i powinna była to uczynić marszałek. Gdy nie stwierdzono istotnych wad, to członkowie KRS zostali wybrani w pierwszym głosowania i drugie głosowanie było bezpodstawne, a kolejne było zbędne.