Piotr Gąciarek jest sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie i wiceprezesem warszawskiego oddziału stowarzyszenia sędziów Iustitia. 21 maja zasiadał w trzyosobowym składzie, który rozpoznawał sprawę karną o odwołanie oskarżonego od odmowy uchylenia dozoru policyjnego. Sąd odwołanie oddalił, ale sędzia Gąciarek zgłosił do orzeczenia zdanie odrębne, ponieważ uważa, że będący w składzie orzekającym sędzia Stanisław Zdun - awansowany najpierw przez Zbigniewa Ziobrę, później przez nową KRS - jest wadliwie powołany na urząd sędziego sądu okręgowego.
Tydzień później, w piątek 28 maja, prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Schab, główny rzecznik dyscyplinarny, odsunął sędziego Piotra Gąciarka od sądzenia ważnych spraw karnych.
W piśmie podpisanym przez wiceprezesa sądu Przemysława Radzika wskazano, że sędzia Gąciarek zostaje przeniesiony do wydziału wykonywania orzeczeń sądowych. Sędzia ma zacząć tam pracę od 10 lipca 2021 roku.
- Jest to represja, retorsja za to, że nie mogę milczeć i udawać, że te nominacje z udziałem neo-KRS są prawidłowe - mówił w TVN24 sędzia Gąciarek.
Sędzia wyjaśnił, co oznacza przeniesienie go do wydziału wykonywania orzeczeń sądowych. - Ja do tej pory 11 lat pracowałem w sądzie okręgowym w pierwszej instancji, czyli sądziłem takie sprawy jak zabójstwo, grupy przestępcze, wielkie narkotyki. Trudne sprawy - powiedział.