Mateusz Morawiecki: Wchodzimy w czas przebudowy świata

Polskę czeka złota dekada - przewiduje Mateusz Morawiecki, premier RP.

Aktualizacja: 26.12.2020 17:56 Publikacja: 26.12.2020 00:01

Mateusz Morawiecki: Będę gorąco namawiał Jarosława Kaczyńskiego, by to nie był ostatni raz, kiedy ka

Mateusz Morawiecki: Będę gorąco namawiał Jarosława Kaczyńskiego, by to nie był ostatni raz, kiedy kandyduje na prezesa PiS.

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Po każdej pana wypowiedzi dotyczącej koronawirusa w internecie pojawia się wiele memów nawiązujących do pana słów z lipca o odwrocie pandemii koronawirusa. Żałuje pan tamtej wypowiedzi?

Proszę pamiętać, że te słowa padły w konkretnym momencie walki z pandemią, gdy niemal na całym świecie walka z wirusem była coraz bardziej skuteczna. Tygodniowe dane z Polski wskazywały, że liczba nowych zakażeń spada, gdy udało nam się opanować duże ogniska koronawirusa na Śląsku. Było to w czasie, gdy ludzie głośno domagali się otwierania kolejnych sektorów gospodarki, a zdecydowana większość krajów rezygnowała z restrykcji. Dysponując dzisiejszą wiedzą, być może dobrałbym te słowa ostrożniej, ale to nie zmienia faktu, że w tamtym czasie były one prawdziwe. To jednak przeszłość. Każdy wie, jak coś zrobić, po fakcie. Być profesorem analizy wstecznej to oczywiście ciekawe zajęcie, ale nie dla polityków, a w szczególności nie dla mnie.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Pożegnanie papieża Franciszka i polska polityka
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: A może zwycięzcą wyborów prezydenckich będzie Adrian Zandberg?
Publicystyka
Nawrocki zyskuje w Kanale Zero. Czy Trzaskowski przyjmie zaproszenie Stanowskiego?
Publicystyka
Przemysław Kulawiński: Spór o religię w szkołach. Czy możliwe jest pogodzenie skrajnych stanowisk?
Publicystyka
Marek Migalski: Końskie – koszmar Rafała Trzaskowskiego