Jeszcze wiosną ubiegłego roku Wielka Brytania była głównym celem Polaków rozważających migrację zarobkową. W perspektywie roku chciał tam pojechać prawie co piąty z nas – 19 proc. Tej wiosny odsetek osób, które myślą o saksach na Wyspach Brytyjskich, jest już ponadtrzykrotnie mniejszy i wynosi niespełna 6 proc. – wynika z udostępnionego „Rzeczpospolitej" raportu agencji zatrudnienia Work Service. Na czele listy preferowanych kierunków wyjazdów zarobkowych są dziś Niemcy i Holandia.
Pracę za Odrą wybrałoby ponad trzech na dziesięciu potencjalnych emigrantów zarobkowych, ponaddwukrotnie więcej niż rok temu.
– Niemcy gwarantują bliskość geograficzną i setki tysięcy miejsc pracy – mówi Maciej Witucki, prezes Work Service. Spadek popularności pracy w Wielkiej Brytanii notującej w badaniu najsłabszy wynik od czterech lat przypisuje negatywnemu oddziaływaniu brexitu, który przyczynił się m.in. do załamania kursu funta. – Można powiedzieć, że dziś na emigracji Polacy zdecydowanie wolą zarabiać w euro niż funtach – dodaje prezes Work Service. O ile jeszcze przed rokiem wiele osób chciało skorzystać z ostatniej szansy na emigrację do Wielkiej Brytanii, o tyle teraz, po zapowiedziach brytyjskiego rządu zachowania praw dla mieszkających tam Polaków, nastroje się uspokoiły. Jednocześnie słaby funt sprawia, że zarobki na Wyspach nie są już tak atrakcyjne jak wcześniej.
O widocznym spadku napływu migrantów z Polski mówi mieszkająca w Londynie Nina Hałabuz, menedżer ds. marketingu i komunikacji w The Boston Consulting Group. Dodaje, że wielu pracujących tam specjalistów z zaskakującym wręcz entuzjazmem podchodzi do perspektywy przeprowadzki na kontynent.
Odwrót imigrantów z Wielkiej Brytanii – określany jako brexodus – widać już w danych brytyjskiego urzędu statystycznego ONS. Według niego w minionym roku pracę na Wyspach podjęło 62 tys. Polaków, o ponad jedną trzecią mniej niż w 2016 r., zaś co 20. imigrant z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym z Polski, opuścił Wielką Brytanię. Wielu z nich przeniosło się do innych krajów, w tym do Holandii, którą teraz wskazuje 15 proc. potencjalnych emigrantów zarobkowych.