Tarcza ma zatrzymać Ukraińców

W odpowiedzi na apele pracodawców w pakiecie antykryzysowym znalazło się automatyczne wydłużenie wiz i pozwoleń na pracę dla pracowników z Ukrainy.

Aktualizacja: 19.03.2020 05:03 Publikacja: 18.03.2020 20:00

Tarcza ma zatrzymać Ukraińców

Foto: Adobe Stock

– To świetny ruch dla utrzymania ciągłości produkcji w Polsce – komentuje decyzje rządu Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan, przypominając, że wydłużenie terminów oświadczeń oraz zezwoleń na pobyt i pracę na czas obowiązywania tzw. specustawy było jednym z przekazanych rządowi postulatów Lewiatana.

Przez kilka ostatnich dni praktycznie wszystkie organizacje pracodawców – zarówno te ogólne, jak i branżowe – bombardowały rząd apelami nie tylko o finansowe wsparcie dla firm, ale także o okresowe uproszczenia w zatrudnianiu pracowników z zagranicy. – Nie możemy teraz liczyć na legalne przyjazdy pracowników z Ukrainy, więc musimy postarać się zatrzymać tych, którzy już tutaj są i chcą nadal u nas pracować – podkreśla Krzysztof Inglot, prezes agencji zatrudnienia Personnel Service, który już w minionym tygodniu na łamach „Rzeczpospolitej" apelował, by w obecnej sytuacji Ukraińcom zatrudnionym w Polsce automatycznie przedłużać prawo pobytu i pracy.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

79 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Rynek pracy
Powrót nawet tysięcy amerykańskich Polaków nie wpłynie na rynek pracy
Materiał Promocyjny
Technologia daje odpowiedź na zmiany demograficzne
Rynek pracy
Pracownicy chcą się szkolić w AI i liczą na pomoc pracodawcy
Rynek pracy
Kariera do siedemdziesiątki? Warto już zadbać, by móc pracować dłużej
Rynek pracy
Jak polski biznes chce sobie radzić z deficytem talentów?
Rynek pracy
Rozwój kompetencji? Pracownicy pokazali żółtą kartkę pracodawcom
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe