Dziś pod względem całkowitej konsumpcji alkoholu z wynikiem 11,7 l na głowę rocznie Polska jest na 17. miejscu w Europie. To mniej niż przed 20 laty, ale w ostatnich latach spożycie alkoholu rośnie. Wskazują na to również dane ze sprzedaży. Wartość rynku alkoholu według Nielsena osiągnęła jesienią rekordowe 36,2 mld zł i urosła rok do roku o 6,1 proc. Wartość sprzedaży piwa i wódki rosła w podobnym tempie, odpowiednio 4,5 i 5,6 proc. Ciekawa jest jednak zmiana proporcji: o ile piwo niemal stało w miejscu (+0,5 proc.), o tyle sprzedaż wódki ruszyła w górę o 3,8 proc.
Raport Pracodawców RP wskazuje trzy trendy na rynku alkoholu: tzw. premiumizację, czyli rosnącą popularność droższych alkoholi, popularność małpek oraz rosnącą sprzedaż piwa bezalkoholowego. „Wydaje się, że małe formaty wódki zostały wymyślone specjalnie dla alkoholików, aby tanio i szybko mogli uzupełnić poziom alkoholu w organizmie" – tak mocną tezę stawiają autorzy raportu.
Raport Pracodawców RP jest jedną z wielu analiz opublikowanych w czasie, gdy rząd pracuje nad podatkiem od słodkich napojów raz małpek. Pracodawcy RP nie odpowiedzieli na pytanie, na czyje zlecenie był opracowany ten raport, jednak wśród członków tej organizacji jest zarówno Grupa Żywiec, jak i Browary Polskie, nie ma natomiast producentów wódek.
Głównym alkoholem wypijanym przez Polaków jest piwo, którego kupujemy 3,18 mld litrów wobec 0,24 mld litrów wódki.
Z kolei Instytut Staszica w swoim raporcie prognozuje: „opłata na napoje wzmocni wzrost konsumpcji piwa smakowego, co jest sprzeczne z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi". Autorzy tego raportu zauważają, że polityka cenowa będzie preferowała piwo bezalkoholowe przed napojami słodzonymi, bo opłata cukrowa dla tych napojów bywa wyższa niż akcyza np. na radlera.