Amerykańska sieć fastfoodów, która cały swój światowy sukces oparła na daniach z kurczaka i ma go nawet w nazwie (Kentucky Fried Chicken – red.), zauważyła zmieniający się na rynku gastronomicznym trend. Coraz więcej osób skłania się ku zdrowemu stylowi życia i diecie bezmięsnej, wywierając tym samym presję na restauracjach, by dostosowały swoje menu do preferencji konsumentów. Na nową modę coraz chętniej odpowiadają nie tylko tradycyjne restauracje, ale również bary szybkiej obsługi, w tym KFC.
Sieć wprowadziła już wcześniej do swojej oferty kilka pozycji dla wegetarian. Najpierw w menu pojawiły się Wegetariański Zinger i Twister z plackiem ziemniaczanym, a następnie sałatki. Od 7 maja w polskich restauracjach KFC znaleźć można również burgera z serem Halloumi, szczególnie popularnym w basenie Morza Śródziemnego.
Teraz KFC zamierza pójść o krok dalej i wprowadzić kotleta z białka roślinnego, który będzie przypominać kurczaka. Sieć zdradziła, że nawiązała już w tym celu współpracę z dostawcami tego typu produktów alternatywnych dla mięsa.
Czy to znaczy definitywny zwrot sieci ku diecie bezmięsnej? Być może. Jak tłumaczyło swoją decyzję KFC w rozmowie z CNN, kurczak wychodzi już z mody i przestaje być tak dochodowy jak kiedyś. Sieć zapewniła, że bada uważnie trendy na rynku i jeśli uzna, że kotlety z białka roślinnego są teraz na topie, bez wahania rozpocznie nad nimi testy.