Katarzyna P. została skazana na 12 lat i sześć miesięcy więzienia. Ma także zapłacić 135 tys. zł grzywny. Z kolei Marcin P. usłyszał wyrok 15 lat więzienia. Ma też zapłacić grzywnę – 159 tys. zł. Dodatkowo mają zakaz prowadzenia działalności gospodarczej przez 10 lat. Oboje mają też naprawić wyrządzone krzywdy, czyli zwrócić pieniądze poszkodowanym.
Orzeczone kary są dużo niższe, niż żądał prokurator, który wnosił o 25 lat pozbawienia wolności. Obrońcy oskarżonych domagali się z kolei uniewinnienia.
Czytaj także:Marcin P. i Katarzyna P. skazani na wieloletnie więzienie
Katarzyna P. przebywa w areszcie od połowy kwietnia 2013 r. Za kratami zaszła w ciążę i urodziła dziecko. Wyrok, jaki usłyszała w środę, oznacza, że wkrótce będzie się mogła ubiegać o warunkowe przedterminowe zwolnienie (pod warunkiem, że wyrok stanie się prawomocny, czyli żadna ze stron się od niego nie odwoła). Jak wynika z art. 78 kodeksu karnego, skazanego wolno warunkowo zwolnić po odbyciu przez niego co najmniej połowy kary. Sąd penitencjarny, który decyduje o wcześniejszym wyjściu na wolność, bierze pod uwagę: postawę sprawcy, jego właściwości i warunki osobiste, okoliczności popełnienia przestępstwa oraz zachowanie po popełnieniu przestępstwa i w czasie odbywania kary.
Proces ruszył w marcu 2016 r. Odbyło się ponad 180 rozpraw, przesłuchano blisko 730 świadków i 10 biegłych. Sam wyrok odczytywano ponad trzy miesiące.