Pytana przez dziennikarzy, czy zapłaci grzywnę stwierdziła, że na pewno odwoła się od decyzji o karze. Poinformowała, że przekazała sądowi usprawiedliwienie wczorajszej nieobecności w sądzie oraz wszelkie wyjaśnienia na piśmie, o które prosił sędzia Juszczyszyn. Jak powiedziała, sędzia nie uznawał pełnomocnika.
Czytaj też: Szefowa Kancelarii Sejmu ukarana, Ziobrze grozi to samo
- Dostarczyłam też drogą pocztową dokumenty, o które pan sędzia prosił. Te, które mogłam zgodnie z prawem dostarczyć. Były to zgłoszenia kandydatów do KRS. Jednocześnie zwróciłam się do Sądu Okręgowego w Olsztynie z prośbą o ponowne rozpatrzenie oględzin na miejscu, w Kancelarii Sejmu. Wyraziłam gotowość, że jeżeli będą przeszkody prawne do oględzin w Kancelarii Sejmu, mogę dostarczyć te listy do Olsztyna, aby tylko pan sędzia zarządził oględziny na miejscu, bez włączenia tych list do akt sprawy - poinformowała Agnieszka Kaczmarska.
- Listy sędziów pod względem formalno-prawnym nie mogę udostępnić. Postępuję zgodnie z prawem polskim i europejskim – dodała szefowa Kancelarii Sejmu.