Reklama
Rozwiń

PiS dokonuje siłowej zmiany prawa

W wakacje PiS dokonuje kolejnych ekspresowych reform w sądownictwie. Opozycja jest bezradna.

Aktualizacja: 19.07.2018 22:39 Publikacja: 19.07.2018 19:19

Opozycja sprzeciwiała się łączeniu nowelizacji prawa o prokuraturze ze zmianami w ustawie o Sądzie N

Opozycja sprzeciwiała się łączeniu nowelizacji prawa o prokuraturze ze zmianami w ustawie o Sądzie Najwyższym

Foto: Reporter, Grzegorz Banaszak

Mimo protestów opozycji w Sejmie oraz demonstracji przed Sejmem PiS w tradycyjnym, ekspresowym tempie pracuje nad kolejnymi zmianami w sądownictwie. Tym razem nowelizacja ustawy o prokuraturze i „innych ustaw", w tym o Sądzie Najwyższym. Zmiany sprawią, że do obsadzenia funkcji I prezesa Sądu Najwyższego potrzebna będzie mniejsza liczba sędziów niż do tej pory, a cały proces będzie znacznie ułatwiony. PiS tłumaczy, że chodzi o to, by stan niepewności w SN był krótszy.

Zarówno PiS, jak i politycy opozycji szacowali w rozmowie „Rzeczpospolitą", że po zmianie prawa do wyboru I prezesa dojdzie w ciągu około dwóch miesięcy. Tyle zajmie wybranie nowych sędziów do Sądu Najwyższego. Bez nowelizacji ten proces trwałby znacznie dłużej. A to sprawiłoby, że rosłyby szanse, że ze swoją decyzją w sprawie ustaw sądowych zdążyłby Europejski Trybunał Sprawiedliwości. PiS chce tego uniknąć.

Czytaj także: Skończmy już ten cyrk w Sejmie

Stąd ekspresowe tempo prac, przypominające to nad ustawą o IPN. Trwa bowiem ostatnie posiedzenie Sejmu przed wakacjami. Dlatego debata odbyła się w czwartek rano, a II czytanie projektu zaplanowano na czwartek w nocy. Sejm ma projekt przyjąć w piątek w trakcie bloku głosowań, później – w przyszłym tygodniu – trafi do Senatu i do prezydenta. Opozycja w trakcie popołudniowego posiedzenia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka zwracała uwagę m.in. na tempo prac. – To jest niedorzeczny termin. Mamy 12 godzin na opracowanie projektu ustawy, niepoważne. Ja rozumiem, że chcecie zrobić wszystko przed decyzją Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Proces legislacyjny coraz bardziej przypomina fikcję w bolszewickim stylu – mówił poseł Robert Kropiwnicki. Opozycja jak zwykle w trakcie posiedzenia komisji zgłosiła szereg wniosków formalnych, chciała też wyznaczenia na 2 września wysłuchania publicznego w sprawie ustawy. Wszystkie te wnioski zostały odrzucone.

Opozycja sprzeciwiała się łączeniu nowelizacji prawa o prokuraturze ze zmianami w ustawie o Sądzie Najwyższym. – To jedna wielka mistyfikacja. Do zmian w prawie o prokuraturze przygotowanego w Ministerstwie Sprawiedliwości wnioskodawcy dołączyli zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym, która ma na celu zrobienie czystki w sądzie. Próbujecie udawać, że to się łączy. Idziecie na rympał – mówił wiceprzewodniczący PO Borys Budka, członek sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka i były minister sprawiedliwości. – Mniejszość torpeduje pracę komisji. Nie może tak być. Nie łudźcie się, że to się wam uda – powiedział poseł Stanisław Piotrowicz. Później komisja – na wniosek Piotrowicza – przegłosowała, że posłowie mają 30 sekund na wypowiedź. A później przegłosowano, że do każdej poprawki każdy klub ma 3 minuty na wypowiedź. – Tak może pan sobie Klub PiS prowadzić, a nie Komisję Sprawiedliwości – mówił poseł Arkadiusz Myrcha z PO.

Jednak niektórzy z naszych rozmówców z opozycji przyznawali, że mimo oporu w trakcie posiedzenia komisji sytuacja nie jest korzystna. – Jest trudno przez Iwulskiego i jego przeszłość, a wczoraj przez manewr z bagażnikiem – przyznaje nasz rozmówca. To nawiązanie do sytuacji ze środy, w której posłanka Joanna Schmidt wwiozła na teren Sejmu dwie osoby w bagażniku. Byli to Pawła Kasprzak i Wojciech Kinasiewicz. To zostało fatalnie odebrane przez innych posłów opozycji. Ale Ryszard Petru z koła Liberalno-Społeczni – które założył z posłankami Joanną Schmidt i Joanną Scheuring-Wielgus – nie planuje przepraszać. – Czasy są nadzwyczajne i musimy działać nadzwyczajnie. Nic złego się nie stało – mówił Petru w czwartkowym programie #RZECZoPOLITYCE „Rzeczpospolitej".

Planowane są kolejne demonstracje przed Sejmem. W czwartek cały czas przed biurem przepustek parlamentu przebywała grupa kilkudziesięciu osób. Wieczorem ma się odbyć demonstracja na większą skalę pod hasłem „Czarny czwartek polskiej demokracji". ©?

Polityka
Co oznacza słowo azyl i ile trwa 100 dni na 100 konkretów, czyli polityczny alfabet 2024 roku
Polityka
Najnowszy sondaż poparcia partii politycznych. Duże tąpnięcie PiS
Polityka
Ryszard Petru pracuje w sklepie. Mówi o "presji czasowej"
Polityka
Bodnar: Orbán mógł popełnić błąd w sprawie Romanowskiego i Węgry poniosą konsekwencje
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Polityka
Ranking tematów przy wigilijnym stole: od cen masła po wybory prezydenckie i Trumpa
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku