Ujawnił to sam Rzepliński, który w czwartek był gościem programu #RZECZoPOLITYCE w telewizji „Rzeczpospolitej".
– Zgłosił się do mnie wybitny prawnik, który nie jest osobą publiczną. Powiedział, że dzwoni w imieniu prezesa PiS. Przy jego udziale odbyłem spotkanie z osobą najwyższego zaufania Jarosława Kaczyńskiego. To była dobra rozmowa, trzygodzinna – zapewniał Rzepliński.
Według naszych ustaleń do spotkania doszło w siedzibie jednej ze strategicznych spółek Skarbu Państwa, w której ów zaufany Kaczyńskiego pracuje. Rzepliński twierdzi, że konsekwentnie domagał się powołania przez prezydenta trzech sędziów wybranych za rządów Platformy, a także publikacji orzeczenia Trybunału z 9 marca, które uznaje za niekonstytucyjne zapisy ustawy PiS dotyczącej trybu prac TK. Co oferował w zamian? Wprowadzanie do składu TK trójki sędziów wybranych w kontrowersyjny sposób przez PiS. Mieliby wchodzić w skład Trybunału stopniowo zamiast sędziów kończących kadencję w latach 2016–2017.
W drugim spotkaniu, do którego doszło w siedzibie TK, brał udział także zastępca Rzeplińskiego sędzia Stanisław Biernat. Emisariusz Kaczyńskiego miał wrócić z przesłaniem, że konflikt zaszedł zbyt daleko, by lider PiS mógł się zgodzić na takie warunki. – Konkluzja była taka, że po tym, co zostało powiedziane ze strony władzy, trudno będzie podjąć decyzję o zaprzysiężeniu trzech wybranych sędziów. Ale nie było stanowczego „nie" – twierdzi Rzepliński.
Stanowcze „nie" powiedział jednak Jarosław Kaczyński w swym wystąpieniu z okazji Dnia Flagi 2 maja. – Jesteśmy gotowi do daleko idących kompromisów. I poszliśmy na te kompromisy, bo były prowadzone rozmowy. I to nie my odrzuciliśmy ten kompromis. Ten kompromis odrzucił prezes Rzepliński – stwierdził.